Każdy kto zna mitologię nordycką wie kim jest tytułowa Freja z powieści Matthew’a Laurence’a. Znana jako bogini miłości i płodności, była patronką wojny i magii. Uważa się ją za najpiękniejszą i najpotężniejszą z bogiń nordyckich, poświęcono jej wiele miejsca w mitach i legendach, dzięki czemu kult tej postaci był naprawdę ogromny. Wnioskując po jej licznych atrybutach i przymiotach, można odnieść wrażenie, że była niemal równa Odynowi – być może dlatego Matthew Laurence napisał powieść, której główną bohaterką jest nikt inny tylko Freja.

W książce jest to niepozorna dziewczyna ukryta w Ośrodku Leczenia Chorób Psychicznych, gdzie może bezpiecznie żyć nie martwiąc się tym, że ktoś przez przypadek usłyszy, że jest boginią. Bo przecież czy w takim miejscu „drobne” dziwactwa jak bycie mitologiczną legendą nie są na porządku dziennym? W szpitalu żyło się jej wygodnie i spokojnie, miała jedzenie, ubrania, a przede wszystkim było to jedynie miejsce gdzie ludzie w nią wierzyli. Aby lepiej się przystosować nadała sobie imię Sara Vanadi, dzięki czemu nikt nie domyślał się, że miała ponad tysiąc lat i zrodziła się z ludzkich snów i marzeń, a jej siłą napędową były iskry wiary ludzi wierzących w nią. Niestety Freję poznajemy w momencie, kiedy szpital dla psychicznie chorych po 27 latach przestał być dla niej bezpiecznym schronem. Po odwiedzinach groźnych ludzi, którzy ją zdemaskowali, musiała uciekać, potrzebując szofera. Pech – lub szczęśliwy traf? – chciał, że natknęła się na pracownika szpitala Nathana, który miał samochód i bez zbędnych namów zgodził się udzielić jej bezpiecznego schronienia jakim był jego dom. Nate okazał się chłopcem na rozstaju dróg, który nie wiedział co ze sobą począć i jaką ścieżkę kariery wybrać. Miał niezrealizowane marzenia, które dalekie byłe od pracy w szpitalu dla psychicznie chorych, dlatego też nie trzeba było go długo namawiać na wspólną podróż.

Podczas tej podróży poznajemy zupełnie inny świat bóstw, mitów i legend. Freja jest niesamowicie charyzmatyczna, ma poczucie humoru, które nadaje książce lekkości i luzu. Nie przejmuje się, bo wie, że zawsze sobie poradzi i znajdzie wyjście z nawet najtrudniejszej sytuacji. Co ciekawe pojawia się w tej książce motyw mniej popularny, mianowicie: silna postać kobieca, znacznie słabszy bohater męski. To Nate uczy się od Freji, jest to pewna przewrotność odbiegająca od stereotypu, który pojawia się w tego typu literaturze. Zazwyczaj kobieta mdleje z miłości do mężczyzny co czyni ją bezradną i zagubioną, dlatego też Sara jako ta bardziej waleczna bohaterka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Poza tym sama postać jest plastycznie wykreowana, każde wypowiedziane przez nią zdanie tworzy zgodny obraz z całościowym opisem Freji, dzięki czemu bardzo szybko w głowie rysuje się jej charakterystyka. Po kilku przeczytanych stronach żyjemy jej przygodami, przeżywamy upadki, cieszymy się z małych zwycięstw.

Książka przez większość przyporządkowywana jest do gatunku young adults i fantasy. Uważam to za bardzo trafne zaszeregowanie. W książce przedstawiane są ciężkie tematy takie jak trudne relacje między rodzicem a dzieckiem, śmierć, nienawiść, jednakże elementy te są dość wygładzone i dopasowane do młodszych czytelników. Jest parę momentów walki, gdzie brutalność jak krew – tryska wszędzie. Freja jest powieścią, którą czyta się naprawdę dobrze i szybko. Akcja jest dynamiczna, nie sposób się znudzić. Kiedy myślimy, że tytułowa bohaterka ma chwilę spokoju, nagle poczucie bezpieczeństwa zostaje strzaskane, a Sara musi zmierzyć się z kolejną przeszkodą. Postać nordyckiej bogini zaciekawiła mnie na tyle, że czekam na dalszą część jej losów.

Ocena: 8/10

Aleksandra Agacińska

Książka pod patronatem Kosza z Książkami!