Diona Remańska powraca w kolejnej części serii autorstwa Hanny Greń pt. ,,Miasto Głupców”. Zapraszamy do lektury recenzji!

Ostatnio w moje ręce trafiła najnowsza powieść Hanny Greń pod tytułem ,,Miasto Głupców”. Wkraczając w świat wykreowany przez autorkę poznajemy Magdalenę i Krzysztofa Witeckich. Młoda Para zaczyna myśleć o przeprowadzce – w zasadzie jest to marzenie Magdaleny – które spełnia się w stosunkowo szybkim czasie, gdyż dziwnym zrządzeniem losu znajdują dom w urokliwym miejscu za bardzo dobrą cenę. Zaczynają remont, tworzone przez nich gniazdko zaczyna nabierać kształtu, coraz bardziej doceniają uroki życia na wsi… niestety nie wszystko idzie po ich myśli i szczęście zaczyna się od nich odwracać. Sąsiedzi, którzy wcześniej byli skorzy do pomocy, przestają z nimi rozmawiać, stają się coraz mniej przychylni, a zwykłe zakupy zaczynają być problematyczne. Magda i Krzysztof czując się pokonani, wracają do miasta, jednakże nie chcąc tak zostawić swoich planów dotyczących przyszłości na wsi. Proszą więc Dionizę Remańską o pomoc w rozwikłaniu tej zagadki, która nie jest tak oczywista jak można by pomyśleć na początku tej historii.

Ponieważ jest to kolejna część z serii z Dioną, wiem czego mogłam się spodziewać po sposobie pisania Hanny Greń, więc tutaj nie było zaskoczenia. Absolutnie się nie zawiodłam! Akcja całej książki była dynamiczna, bardzo wciągnęła mnie główna fabuła, wątek paranormalny dodał kolorytu (swoją drogą podziwiałam głównych bohaterów za opanowanie, kiedy dowiedzieli się o Matyldzie), emocjonujące wspomnienia z przeszłości niejednokrotnie przyprawiały mnie o szybsze bicie serca. Jednakże nie będę udawać – postać Ratio urzekła mnie totalnie i zostałam przez niego kupiona od pierwszych stron, kiedy w widowiskowy sposób pojawił się u progu domu Diony. Jest to fantastycznie skonstruowany bohater, który z czasem odkrywając każdą warstwę swojej osobowości, pokazuje nam jak bardzo pozory mogą nas mylić. Rezolutny chłopak, który umie gotować, dręczony jest przez demony przeszłości, które nie dają mu o sobie zapomnieć. Finalnie okazuje się kimś zupełnie innym, niż można się tego spodziewać. Uwielbiam jego poczucie humoru, relacja jaką stworzył z Dioną jest rozbrajająca. Bardzo chciałbym spotkać się z nim na kolejnych stronach zapisanych przez Hannę Greń w cyklu z Dionizą Remańską. W tym miejscu dodam też, że bardzo ciekawi mnie w którą stronę skierują się romantyczne perypetie Pani detektyw.

Podsumowując – uważam, że to jest jedna z najbardziej emocjonujących części z serii, wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jak to bywa z cyklami, dobrze jest czytać po kolei każdy tom, jednakże nic straconego jeśli zaczniecie od tej części – po prostu zapragniecie czytać następne i nadrobić zaległości. Polecam!

Ocena: 8/10

Aleksandra Kujawska