Świat ,,Magi: The Labyrinth of Magic” nieustannie się powiększa, teraz gdy bohaterowie rozdzielili się i wyruszyli realizować własne cele. Czytelników czekają nowe lądy, kultury i rzecz jasna przygody, jedna z ciekawszych zaś rozegra się w Akademii Magnostadt, gdzie Aladyn kontynuuje swą naukę magii.

Piętnasty tom serii przynosi kolejną porcję przygód – między innymi będziemy świadkami pierwszej walki Alibaby na arenie, potowarzyszymy Morgianie w jej wyprawie ku Mrocznemu Kontynentowi, ten tom przyniesie też sporo zmian jeżeli chodzi o rozkład sił na świecie. Jednak najciekawsza część przygody w pełni rozwija się dopiero w kolejnych dwóch tomach serii – mówię tu o dalszej nauce Aladyna w Akademii Magnostadt. Poznajemy tutaj nie tylko kolejne ważne postacie, jak chociażby dwójkę nowych przyjaciół Aladyna, będących również uczniami akademii – Titusa (wysłanego do Magnostadtu przez magi Rehmu – Szeherezadę) oraz Sphintusa, ale także odkrywamy mroczny sekret kryjący się za potęgą i dobrobytem kraju rządzonego przez magów. Po raz kolejny do głosu dochodzi również mroczniejsza i bardziej prymitywna strona ludzkiej natury. Dla Aladyna odkryte w Magnostadt informacje będą stanowiły niezwykle trudną próbę i zmuszą go do przemyślenia celów i ideałów którymi kieruje się w życiu.

Jak więc widzicie, po raz kolejny dzieje się naprawdę dużo i akcja nie zwalnia ani na chwilę. Autorka po raz kolejny miesza ze sobą lekką, pełną gagów historię, z szokującymi wydarzeniami, zmuszając nie raz czytelnika do głębszego zastanowienia się nad pewnymi sprawami, pokazując jak cienka potrafi być granica między dobrem, a złem. W tych tomach nie brakuje też polityki, na szczęście, mimo iż stanowi ona ważny element fabuły, nie przytłacza ona czytelnika.

Epizod z nauką Aladyna w Akademii Magnostadt okazał się niezwykle zaskakujący, serwując mi to za co niezwykle lubię tą serię – czyli mroczniejszą stronę ,,Magi”, a także niezwykłą przewrotność z jaką prowadzona jest historia, dzięki której bohaterowie, których mieliśmy za złych okazują się nie być tak jednoznaczni, a niekiedy wręcz wychodzi na jaw, że kierują się bardziej szlachetnymi pobudkami niż Ci ,,dobrzy”. Owa niejednoznaczność w podziale na dobro i zło oraz to jak bardzo zmienia się postrzeganie świata i postaci przez czytelnika w trakcie lektury kolejnych tomów sprawia, że nie tylko seria niesamowicie wciąga, ale także wyróżnia się wśród innych tego typu pozycji, a te tomy stanowią świetny przykład tego, za co tak sobie cenie ową orientalną przygodę.

Ocena: 9/10

Sara Glanc