Lubicie escape roomy? A może po prostu jesteście miłośnikami wszelkiego typu łamigłówek i zagadek? Jeżeli choć na jedno z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco powinniście zainteresować się serią ,,Escape Quest’’ stanowiącą połączenie escape roomów, masy zagadek i łamigłówek, a wszystko to połączone z historią, w której główną rolę odgrywacie właśnie Wy – czytelnicy! Dziś z przyjemnością przybliżamy Wam jedną z pozycji z tej serii ,,Escape Quest. Arséne Lupin rzuca wyzwanie’’ – czy jesteście gotowi zawalczyć o staż u boku sławnego dżentelmena-włamywacza?

Arsene Lupin szuka ucznia! Jako obiecujący złodziej, nie możesz przegapić okazji by uczyć się od sławnego na cały świat dżentelmena-włamywacza. Jak się jednak nietrudno domyślić chętnych na pobieranie nauk prosto od mistrza nie brakuje. By wytypować tego jedynego – godnego! – Arsene Lupin oznajmił, że pod swoje skrzydła przyjmie osobę, której uda się dokonać kradzieży cennej biżuterii. Oczywiście masz zamiar tego dokonać i pokonać wszystkich rywali! Jednak na drodze do celu czekają na Ciebie liczne zagadki i tajemnice, a co więcej musisz wystrzegać się konkurencji!

,,Escape Quest. Arséne Lupin rzuca wyzwanie’’ to pozycja w który zgrabny sposób łączy w sobie historie, w której wcielamy się w zręcznego i inteligentnego młodego złodzieja, z całą masą zagadek. Zanim jednak do nich przejdę trzeba dodać, że historia, choć dość krótka i prosta, sprawia dużo przyjemności. Choć gramy tu rolę złodzieja, całość ma w sobie dużo z powieści detektywistycznych, doprawionych szczyptą akcji i nurką przygody. Miłośnicy powieści Arthura Conan Doyle’a, Agathy Christie, czy tytułowego Arséne Lupina z pewnością odnajdą się w przedstawionych tu realiach i od razu poczują klimat przygody.

Jako, że nie mamy tu do czynienia ze zwykłą książką, a swego rodzaju miksem  gry paragrafowej i domowej wersji escpae roomu, kilka słów należy poświęcić temu jak się książkę czyta i jak się w nią gra. A zasady są ogólnie rzecz biorąc dość proste – wszystko czego potrzebujemy do zabawy znajduje się wewnątrz książki, trzeba się jedynie zaopatrzyć w coś do pisania i jeżeli nie lubimy liczyć w pamięci można pokusić się o kalkulator. Wewnątrz książki znajduje się kilka elementów do wyciśnięcia, które ułatwią nam zabawę i postęp w historii, bądź też okażą się niezbędne do rozwiązania danej łamigłówki. Kiedy trzeba będzie ich użyć? O to nie musicie się martwić, zostanie to bowiem jasno wskazane w tekście bądź będzie po prostu oczywiste.

Po krótkim wstępie zostaniemy wrzuceni w wir przygotowań do wielkiego skoku. Postęp w opowieści następuje poprzez rozwiązywanie szeregu łamigłówek i zagadek, w których odpowiedzią jest zawsze cyfra wskazująca na którą stronę powinniśmy się teraz udać. Skąd mieć pewność, czy na pewno trafiliśmy na odpowiednią? To akurat zostało bardzo zgrabnie rozwiązane poprzez oznaczenie na górze strony, które wskazuje z której kartki powinniśmy tu trafić. Jeżeli coś się nie zgadza oznacza, że podaliśmy błędną odpowiedź i musimy jeszcze trochę pokombinować.

A kombinowania jest tu naprawdę sporo. Niektóre zagadki uda nam się rozwiązać za pierwszym podejściem, przy innych trzeba będzie się sporo napocić. W ,,Escape Quest’’ można grać zarówno samemu, jak i w większym gronie. W końcu to tak jak w escape roomach – każdy ma inny sposób na podchodzenie do problemu, a burza mózgów jest jak najbardziej wskazana przy trudniejszych zagadkach. Niezależnie jednak od tego czy będziecie grali z kimś, czy sami – jeżeli zdarzy się wam utknąć, nie musicie się martwić. Na samym końcu książki, poza miejscem na notatki, znajdują się dwie strony złączone ze sobą (kolejny dobry pomysł, zapobiegający przypadkowemu zajrzeniu do ich zawartości) i oznaczone jako ,,top secret’’. Na jednej z nich znajdują się podpowiedzi do zagadek, a na drugiej odpowiedzi. Można do nich zaglądać, lub w razie potrzeby rozciąć je by mieć swobodny dostęp.

Na początku książki znajduje się informacja, że po stronach można swobodnie pisać, zaginać je itd. Dla tych którzy jednak nie lubią ,,niszczyć’’ książek mam dobrą informację – poza wyciśnięciem niezbędnych elementów, całą przygodę można swobodnie zakończyć bez zaginania, czy pisania po jakiejkolwiek ze stron. W razie potrzebny można się posiłkować skierowaniem poszczególnych kartek, co w zupełności wystarcza, a także pozwala na swobodny powrót do pozycji za jakiś czas.

,,Arséne Lupin rzuca wyzwanie’’ był pierwszą pozycją w jaką zagrałam z serii ,,Escape Quest’’ i już wiem, że na pewno na niej się nie skończy. Świetnie się bawiłam wcielając w rolę młodego złodzieja i choć nie będę ukrywać, że niektóre zagadki dały mi w kość, to jednak zakończenie całości było bardzo satysfakcjonujące. Jeżeli szukacie więc domowego sposobu, by bez presji czasu, bawić się równie dobrze niczym w escape roomie, bądź po prostu macie ochotę na sporo główkowania – jestem pewna, że Wam również seria trafi do gustu.

Ocena: 8/10

Sara Glanc