Niektóre książki są niczym wyprawy. Z tą było podobnie. I choć nie była to podróż daleka, wręcz przeciwnie, do miejsca, które regularnie odwiedzam, tym razem zobaczyłam je z zupełnie innej perspektywy. I muszę przyznać, że była to wyprawa niezwykła, bardzo sentymentalna i, co mnie zaskoczyło, magiczna! Dlatego serdecznie zapraszam byście również poznali ,,Czarne Miasto”.
Wanda nie jest rdzenną mieszkanką Czarnego Miasta, a jednak pozostała w nim, w pustym mieszkaniu, otoczona duchami przeszłości. Jej mąż zginął w kopalni, a ona sama nigdy nie pogodziła się z tą stratą. Córki przeprowadziły się do Białego Miasta i choć odnalazły tam zajęcie, jakaś część Czarnego Miasta wciąż w nich żyje i, jak bohaterowie się przekonają, owo miejsce ma im jeszcze wiele do pokazania, a wiele sekretów czeka by zostały odkryte.
,,Czarne Miasto” to z pewnością jedna z lepszych powieści w której miasto jest jednym z głównych bohaterów. Losy rodziny Bobrów, służą tu poniekąd za tło do pokazania dziejów tego miejsca. Choć autorka nie operuje tu nazwami własnymi, posługując się jedynie obrazowym ich nazewnictwem, jak Czarne i Białe Miasto, każdy z pewnością rozpozna iż na kartach książki przybliżone zostały dzieje śląskich miast. Ich historia, tak jak i nazewnictwo przybierają tu jednak nieco inny, magiczny, wręcz baśniowy klimat. Losy pewnej śląskiej rodziny mieszają się z folklorem i fragmentami starych kronik, co sprawia, że całość zyskuje niezwykły wymiar i chyba to jest najmocniejszym atutem debiutanckiej książki Marty Knopik.
,,Czarne miasto” jest przepięknie napisane. Historia toczy się własnym tempem, przybliżając nam zarówno losy bohaterów, jak i miejsca w którym przyszło im żyć. Czarne Miasto z początku wydawać się może miejscem nieprzyjemnym, chylącym się ku upadkowi, które częściowo zostało już pochłonięte przez ziemię, a częściowo zasłonięte brudem i dymem. Z czasem jednak przekonujemy się iż mimo Czarne Miasto wiele mieszkańcom odebrało, to jednak jest w nim pewien urok i magia, który sprawia iż ciężko je opuścić, a samo miasto skrywa w sobie niezliczone skarby.
Nie szczędzę książce zachwytów, jednak choć trafiła ona w moje gusta, muszę przyznać, że nie jest to powieść dla każdego. Z pewnością osoby lubiące porywającą fabułę mogą poczuć się rozczarowane – tu akcja toczy się wolno, a najważniejszym jej elementem jest klimat budowany ze strony na stronę, wszechobecna baśniowość i magia, która odmienia znaną nam rzeczywistość, pokazując ją w zupełnie nowych barwach. Powieść Marty Knopik jest bardzo poetycka, nie tylko zachwyca, ale również angażuje czytelnika. Ta książka z pewnością będzie ogromną gratką dla tych, którzy kochają książki niebanalne, inne, ale w swojej inności piękne i wyjątkowe.
Wydanie moim zdaniem świetnie oddaje charakter książki – z pozoru może się ono wydawać niepozorne, jednak jest w nim coś co przyciąga swoim minimalizmem. Co ważniejsze jednak, pod ową pozorną prostotą kryje się bogate wnętrze.
Dawno żadna książka tak mnie nie poruszyła. ,,Czarne Miasto” całkowicie mnie pochłonęło i przyznam szczerze, że z pewnością niedługo ponownie do niego powrócę, by znów poczuć klimat owego niezwykłego miejsca. Nastrojowa historia, przepiękne opisy, niesamowity klimat i miejsce które znam pokazane w zupełnie nowy sposób – coś pięknego! Przyznam szczerze, że nie mogę doczekać się kolejnych książek Marty Knopik, a Was serdecznie zachęcam byście poznali ,,Czarne Miasto” na własnej skórze.
Ocena: 10/10
Sara Glanc
Zgadzam się z recenzją i oceną w stu procentach. To jest książka wymagająca, wielowymiarowa, czaruje stylem i klimatem. A do tego zaskakuje punktem kulminacyjnym.