Nikt nie wie jaki to ciężki los być najmłodszym synem Władcy Ciemności! Tata nieustannie poucza, mama traktuje jak małą dzidzię a bracia i siostra jeszcze się z tego nabijają! Ciężko być najmłodszym to pierwszy tom trylogii Książę Ciemności autorstwa Kseni Basztowej i Wiktorii Iwanowej obok którego nie można przejść obojętnie. Należy więc zebrać drużynę i czytać!

Głównym bohaterem jest 17-letni Diran właśnie owy najmłodszy w rodzinie. Ma dwóch starszych  braci, którzy pomagają ojcu strzec mrocznego królestwa i poszerzać jego granice. Choć czasem dość nieudolnie, bo szanowny rodzic zmuszony jest interweniować. Zabiera ze sobą swoją małżonkę i siostrę Dirana – Marikę. Diran również chciał z nimi wyruszyć, ale kazano mu zostać i pilnować domu! Bo jest za mały! A siostra jest ledwo dwa lata starsza! Tego było już za dużo dla młodego księcia. Postanowił uciec z domu i dostać się do szkoły magii. Niestety jednak znajdowała  się ona na ziemiach jasnych. Uwolnił więc drużynę bohaterów z lochów i zawarł z nimi układ – on im odda pewien artefakt i zaprowadzi do świątyni, a oni jego do rzeczonej szkoły. Jak łatwo się domyśleć pomysł może piękny i prosty napotkał po drodze wiele komplikacji wciągając wesołą kompanię w wiele przygód.

Diran jest niesamowicie sympatycznym bohaterem, nie sposób go nie lubić. Początkowo pojawiła się u mnie obawa, że będzie typowym rozpieszczonym paniczykiem, ale nic bardziej mylnego. Jest bardzo przyjacielski, wrażliwy na punkcie swojej rodziny, honorowy a także niezwykle bystry i oczytany. W domu najmłodszy, w nowo utworzonej drużynie prawie najmłodszy, mimo to to on głównie ratuje wszystkich z opresji. Autorki zdecydowały jednak, że książka nie będzie opowieścią jednego aktora. Bardzo ciekawymi postaciami są też bracia Dirana, każdemu z nich poświęcono choć trochę uwagi i oddano ich punkt widzenia. Mam nadzieję, że tak również będzie w kolejnych tomach, gdyż są równie fascynujący, a już najbardziej – ich interakcje między sobą. No i mamy też drużynę bohaterów! Z misją! Złożona z wojownika i wojowniczki, kapłanki, elfki, krasnoluda oraz… złodzieja. Nieco przerysowani, typowa drużyna fantasy, która wyrusza na wielką i szlachetną misję. Z biegiem lektury historia kilku z nich zaczyna odkrywać drugie dno. Jednak bez nich na pewno nie byłoby tak wesoło!

Ciężko być najmłodszym to historia pełna wartkiej akcji, magii i niesamowitego humoru charakterystycznego dla rosyjskiej fantastyki. Na okładce wydawca porównał styl do Olgi Gromyko i Aleksandry Rudej ja jednak przywołałabym jeszcze jedno nazwisko – Karinę Pjankową i jej Prawa i powinności. Mamy tu bardzo podobny motyw władcy/księcia ciemnych, który nie jest taki zły jak by się jasnym wydawało oraz grupkę „bohaterów”, których wiecznie musi on ratować z opresji. Ponadto oba tytuły przesycone są humorem i naśmiewają się z klasycznych elementów typowego fantasy. Prawa i powinności to książka, do której wracam naprawdę wielokrotnie i którą wprost uwielbiam a Ciężko być najmłodszym godnie może stanąć obok niej.

Powieść Kseni Basztowej i Wiktorii Iwanowej posiada bardzo szczegółowo zaplanowany świat z różnymi potworami i innymi istotami, zasadami dla ciemnych i jasnych, etc. I są przypisy! Moje serce się raduje! Świat jest bardzo interesujący i rozbudowany, chociaż nie jest chyba zaskoczeniem, że okazuje się, że nie wszystko co ciemne jest złe a co jasne dobre.

Za wydanie tej książki odpowiedzialne jest wydawnictwo Papierowy Księżyc. Okładka niesamowicie przypadła mi do gustu bardzo wiernie odzwierciedlając książkowego Dirana. Całe wydanie jest bardzo dopracowane.

Czytając Ciężko być najmłodszym nie sposób się nudzić. Jest w niej przygoda, komedia, akcja wymieszane w odpowiednich proporcjach. Idealna książka na jesienną chandrę. Jedynym jej minusem jest to, że jest to dopiero pierwszy tom. I co teraz trzeba oczekiwać na kolejne? Jak tak można ja się pytam! Ja chcę jeszcze!

Ocena: 9/10

Magdalena Ostrowska