Gorąco zapraszam was, na wyprawę po Ameryce, w towarzystwie Colina, cudownego dziecka i chłopaka, o nietypowym guście w jednym. Gustujący wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine bohater, zdecydowanie nie ma szczęścia w sprawach sercowych. Dziewiętnaście razy został już rzucony. Jedynym wyjściem z tego błędnego koła wydaje się ukończenie Teorematu o zasadzie przewidywalności Katherine, który ma przepowiedzieć przyszłość każdego związku. Czy Colin osiągnie swój cel? Przekonacie się czytając kolejną wciągającą i zabawną opowieść autorstwa Johna Greena.
„Wydaje mi się, że to, ile sam znaczysz, zależy od spraw, które coś znaczą dla ciebie. Masz taką wartość, jak to, co jest dla ciebie ważne.”
Główny bohater Colin Singleton, często nazywany jest cudownym dzieckiem. Już od małego zdecydowanie wyróżniał się wśród rówieśników. Nie tylko za sprawą inteligencji, ale także dość nietypowego podejścia do życia, które sprawiało, iż niewiele osób było w stanie go zrozumieć. Przykładem może być, nie tylko jego upodobanie do dziewczyn o imieniu Katherine (inne warianty tego imienia nie wchodzą w grę!), zamiłowanie do anagramów, czy niecodzienny sposób łączenia ze sobą faktów, który nikomu innemu nie przyszedłby do głowy. I choć Colin może poszczycić się zwycięstwem z programie Dzieciaki bystrzaki, nigdy nie mógł powiedzieć, że jest osobą popularną i lubianą. Jego jedynym przyjacielem jest Hassan, wielbiciel reality show Sędzia Judy, leń i wesołek – można by powiedzieć, że całkowite przeciwieństwo Colina.
Z wiekiem bohater zaczyna rozumieć, że choć jest cudownym dzieckiem, nigdy nie stanie genialnym dorosłym. Zbyt wysokie wymagania, stawiane zarówno przez siebie samego, jak i obawa przed rozczarowaniem bliskich, którzy pokładali w nim wielkie nadzieje, motywując wciąż do dalszej pracy narastają w duszy chłopaka, który nie potrafi odnaleźć swojej drogi w życiu.
W dniu, gdy Katherine XIX (K-19) rzuciła Colina, łamiąc mu tym samym serce, przyjaciele postanawiają wyruszyć w podróż po Ameryce. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o zasadzie przewidywalności Katherine , który ma mu pomóc przewidzieć, jak potoczą się kolejne związki, odnaleźć tą jedyną wybrankę swego serca, a także przynieść sławę i uznanie w świecie nauki, o czym marzył od zawsze. Nie wie jednak, że wyprawa, która poprowadzi ich do miasteczka Gutshot, grobu arcyksięcia Austro-Węgier, fabryki sznurków do tamponów, zmusi do ucieczki przed krwiożerczą dziką świnią, przyniesie o wiele, wiele więcej.
Czytając 19 razy Katherine obserwujemy przygody bohaterów w trakcie ich wędrówki, oraz pobytu w Gutshot, przeplatane wspomnieniami z wcześniejszych wydarzeń z życia Colina. Zabieg ten pozwala lepiej zrozumieć zarówno postępowanie jak i samego bohatera. Trudno też, nie zwrócić uwagi, na wykresy i wzory matematyczne będące częścią Teorematu o zasadzie przewidywalności Katherine. Ku mojemu zaskoczeniu, po zakończeniu lektury, natknęłam się na przypis od autora oraz aneks, z którego dowiedziałam się, że zostały one opracowane przez jednego z najlepszych matematyków w Ameryce, przyjaciela Johna Greena.
W zapowiedzi, na okładce książki, możemy przeczytać, że 19 razy Katherine to powieść o miłości, przyjaźni oraz odnajdywaniu samego siebie i trudno mi się z tym nie zgodzić. Chociaż cała akcja książki, krąży wokół problemów sercowych głównego bohatera, dla mnie była to przede wszystkim historia, która udowadnia jak ważne w życiu każdego człowieka jest posiadanie kogoś, kto będzie Nas akceptował, ze wszystkimi Naszymi wadami i zaletami. Kogoś takiego jak Hassan, który z uśmiechem zniesie wszystkie Nasze dziwactwa i nie raz wyciągnie z najgorszej depresji, zamieniając łzy smutku na niepohamowany wybuch śmiechu.
John Green po raz kolejny wciągnął mnie w stworzoną przez siebie historię, nie pozwalając oderwać się od lektury dopóki nie przewróciłam ostatniej strony książki. 19 razy Katherine stanowi wybuchową mieszankę, której niewątpliwym atutem są ciekawi i inteligentni bohaterowie. Powieść nie raz przyprawi Was o wybuchy śmiechu, ale także zmusi do chwili refleksji, bo jak każda dobra historia i ta kryje w sobie niejeden morał.
Ocena: 8/10
Sara Glanc
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Bukowy Las.
Najnowsze komentarze