Zapraszam do lektury recenzji drugiego tomu serii Odcienie magii autorstwa Victorii Schwab. Po Mroczniejszym odcieniu magii nadszedł czas na Zgromadzenie cieni.

Minęły cztery miesiące od wydarzeń, które zatrzęsły posadami Czerwonego Londynu. Obecnie mieszkańcy miasta przygotowują się do turnieju organizowanego w pałacu zwanego Igrzyskami Żywiołów, w  którym wyłoniony ma zostać najpotężniejszy z magów. Jednak gdy Czerwony Londyn szykuje się do świętowania, w Czarnym odżywa życie i powracają Ci, którzy podobno mieli przepaść bezpowrotnie…

Zgromadzenie cieni pozwala czytelnikowi ponownie spotkać znanych już bohaterów, ale również obfituje w nowe postaci. Dotychczasowa równowaga zostaje zachwiana, a magia niczym żywy organizm wpływa na otaczający bohaterów świat zmieniając go, a niebezpieczeństwo przenika nawet do Białego Londynu. Jednak pomimo iż zagrożenie staje się coraz bardziej realne, akcja zdecydowanie zwalnia w porównaniu do tomu pierwszego. Pomimo iż zdawałoby się iż rozgrywające się w tym tomie Igrzyska Żywiołów przysporzą czytelnikowi wielu emocji są one tak naprawdę tłem, a większą uwagę poświęca sie dylematom bohaterów. Zgromadzenie cieni można więc potraktować jako swego rodzaju ciszę przed burzą i przygotowanie czytelnika na emocjonujący finał, jakim liczę będzie ostatni tom trylogii.

Jeżeli czytaliście już Mroczniejszy odcieniu magii, kontynuacja z pewnością nie zawiedzie Waszych oczekiwań. To kawał dobrego fantasy, może miejscami nieco przegadanego, ale mimo to wciągającego. A jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać wizji Czarnego, Białego i  Czerwonego Londynu stworzonego przez Victorię Schwab, zdecydowanie warto nadrobić zaległości.

Ocena: 7/10

Kinga Glanc