Pierwszy tom serii „Złoczyńcy” V.E. Schwab był dobry, ale nie bardzo dobry. Jednak na tyle mnie zaciekawił, że z chęcią sięgnęłam po drugi tom, czyli „Vengeful. Mściwi”. Czy ta część okazała się lepsza? Zdecydowanie tak.

Marcella Riggins od zawsze mierzyła wysoko. Marzyła jej się władza i żeby ją zdobyć, nie cofnie się przed niczym. Sytuację ma dość ułatwioną, bo, po nieudanej próbie zabójstwa przez męża, staje się PonadPrzeciętną. Jednak nie wszystkim podoba się to co robi i wiele osób spróbuje ją powstrzymać. Czy im się to uda?

„Vengeful. Mściwi” jest sporym grubaskiem, ma prawie 550 stron, ale wcale się tego nie odczuwa. Książkę pochłonęłam w jeden dzień. Część pierwsza i druga napisane są na podobnym poziomie. Jednak to właśnie druga część bardziej mi się podobała. W przypadku „Vicious. Nikczemni” ciągłe przeskoki w czasie bardzo mi się nie podobały, często przez nie gubiłam wątek, zapominałam, co działo się wcześniej/później. Teraz te przeskoki wcale mi nie przeszkadzały. Były one bardziej uporządkowane. Na dobrą sprawę, to praktycznie cała książka opisuje przeszłość (czasami tę dalszą, a czasami tę bliższą np. trzy tygodnie wcześniej), dopiero ostatnie strony to teraźniejszość.

Historię opisaną w książce poznajemy nie tylko oczami Victora i Elia, ale głos mieli też inni bohaterowi jak np. Dominik, Marcella, Sydney czy June. Jednak nie ma się wrażenia, że któraś historia jest zbędna, wciśnięta na siłę. Każdy z bohaterów wniósł coś ciekawego do całości. Poznajemy ich przeszłość i to, co myślą. Dowiadujemy się np. dlaczego Elia stał się tym, kim się stał. Już nie jest tylko genialnym psychopatą, ale po części można zrozumieć, co sprawiło, że miał takie, a nie inne postrzeganie świata. Fragment o jego przeszłości, doskonale pokazuje, jak ważne jest środowisko i sposób, w jaki wychowuje się dziecko.

Książka jest bardzo krwawa, co chwilę ktoś zostaje zabity. Nie ma jednak jakiś niesmacznych opisów (no może kilka). Nie można też przywiązywać się do żadnego bohatera, bo nie wiadomo, kiedy zostanie zabity. Zwłaszcza śmierć jednego bohatera mnie zasmuciła.

Co do zakończenia, to jest ono otwarte, co nie do końca mi się podoba. Jednak gdzieś mignęła mi informacja, że ma być podobno kolejny tom, więc jeśli to prawda, to bardzo się cieszę. Historię spokojnie można pociągnąć dalej, ponieważ kilka wątków nie zostało wyjaśnionych.

Podsumowując, książkę bardzo polecam. Seria „Złoczyńcy” jest pierwszą serią, w której spotkałam się, z tym że na dobrą sprawę nie ma dobrego bohatera, wszyscy są raczej antybohaterami, ale właśnie to sprawia, że cała seria jest taka interesująca i warta polecenia.

Ocena: 8/10

Honorata Jamroży