Wyobrażacie sobie połączenie space opery z mitologią egipską? Dodajmy do tego wszystkiego jeszcze zmutowane istoty rodem z powieści postapokaliptycznych i całość zrealizowaną z iście filmowym rozmachem – tak w dużym skrócie prezentuje się najnowsza książka Marcina Szczygielskiego. Jesteście zaintrygowani? Na szczęście nie trzeba będzie długo czekać – premiera Serca Neftydy już 27 października!

Jaki będzie świat, gdy spełni się największe marzenie ludzkości?

Effi tego samego dnia wkracza w dorosłość i… traci wszystko – cumujący w pasie planetoid prom kosmiczny, na którym dorastał, zostaje unicestwiony przez drony Federacji, a w eksplozji ginie matka bohatera. Wśród szczątków kampera cudem udaje mu się odnaleźć fragment jej ciała, który zamyka w kriokapsule i wyrusza na Duat – wyniszczoną w wyniku kilkusetletnich wojen genetycznych Ziemię. Liczy na odnalezienie czynnego laboratorium, w którym zdoła przywrócić matkę do życia. Okazuje się, że planeta wcale nie przypomina martwego, toksycznego świata znanego dotychczas z internetowych przekazów. Czekają tam na niego wielka przygoda, wielkie niebezpieczeństwo, wielka tajemnica i skomplikowana miłość.

Space opera osadzona w uniwersum starożytnego Egiptu. Szczygielski z filmowym rozmachem prowadzi czytelnika po bezkresnych międzyplanetarnych przestrzeniach oraz nieznanych krainach wypełnionych zmutowanymi stworami rodem z literatury postapokaliptycznej. 

Poniżej przedstawiamy krótki fragment na zaostrzenie apetytu 😉

–Naprawdę chcesz, żebyśmy tu zamieszkali?
–Nie tyle chcę, ile uważam, że musimy –przynajmniej na jakiś czas. Powinieneś poznać innych ludzi poza mną, zrozumieć, co nimi kieruje.
–Znam ludzi. Mam setki znajomych w trójsieci.
–Tak, ale żadnego z nich nie spotkałeś osobiście. Nie wiesz, jak się zachowują, jak myślą, jak reagują. W trójsieci łatwo się ukryć, a niektórzy z twoich znajomych równie dobrze mogą być częścią symulacji, a nie awatarami rzeczywistych użytkowników.

Książka pod patronatem Kosza z Książkami.