Dzień creeperów oferuje wybuchową, i to dosłownie, przygodę w znanym już trójwymiarowym świecie, złożonym z dużych przypominających cegły bloków, gry Minecraft. Zapraszamy do kontynuacji pościgu za groźnym i przebiegłym Herobrine.
Josh, Andre i Suzy kontynuują swoja przygodę, w niedostępnym dla innych graczy, świecie gry Minecraft. Poszukiwania Herobrine doprowadzą bohaterów do kolejnego z siedmiu wielkich miast. Szybko jednak przekonają się, że kłopoty nie opuszczają ich ani na krok. Miasto bowiem co noc atakują oddziały creeperów. Stworów których, po pierwsze w ogóle nie powinno być w tej wersji gry, po drugie podejrzanie dobrze zorganizowanych, zupełnie jakby ktoś je kontrolował. Czyżby to sprawka Herobrine? Bohaterowie postanawiają zostać i pomóc mieszkańcom oraz głębiej zbadać tę sprawę.
Dla wszystkich tych, którzy nie znają gry, należy wyjaśnić iż tytułowe creepery to zielonoskóre potwor, pozbawione rąk i posiadające nietypową umiejętność – polegające na tym iż wybuchają gdy tylko tego chcą. Widać więc, że bohaterów czeka nie lada wyzwanie i nawet przy zwiększonym życiu, które ofiarował im w tym świecie twórca Minecrafta, znajdują się w sporym niebezpieczeństwie. Wybuch jednego creepera może nie zrobiłby im większej krzywdy, ale całej armii? Josh, Andre i Suzy nie mogą sobie pozwolić na błędy, tym bardziej iż czas ich goni, a każda minuta przybliża Herobrine do przejęcia kontroli nad całym internetem, a wtedy nikt go już nie powstrzyma.
Tomik tak jak poprzednie oferuje czytelnikowi sporą dawkę emocjonujących przygód oraz groźnych, a niekiedy zabawnych sytuacji. Nie obędzie się także bez kłótni między bohaterami, każdy z uczestników wyprawy widzi bowiem inny sposób na osiągnięcie upragnionego celu.
Dzień creeperów z pewnością dostarczy młodszemu czytelnikowi sporo rozrywki i tradycyjnie już wymusi sięgnięcie po kolejny tom, w którym bohaterowie wyruszą do Krainy smoków.
Ocena: 7/10
Sara Glanc
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Arkady.
Najnowsze komentarze