„Niegodziwi święci” Emily A. Duncan jest debiutem autorki i porównując go do debiutów, które miałam ostatnio przeczytać, całkiem dobrym.

Dziewczyna, książę i potwór. Trójka różnych bohaterów, których łączy wspólny cel. A przynajmniej tak się z początku wydaje. Tranawia i Kalazin od stuleci toczą ze sobą wojnę, czy w końcu szala zwycięstwa przesunie się na jedną ze stron?

Na odwrocie książki można przeczytać: „Niektóre opowieści są tak piękne i tak brutalne, że chwytają za serce. Witajcie w świecie Niegodziwych świętych – epickiej, pełnej namiętności historii, której długo nie zapomnicie”. Po części zgadzam się z tym opisem. Na pewno ta książka jest brutalna. Co chwilę ktoś zostaje zamordowany, nie można ufać nikomu, bo nie wiadomo, czy za chwilę nie zdradzi. Osoby, które wydają się godne zaufania, wcale takie nie są. Myślę, też, że opisana historia zostanie w mojej pamięci na jakiś czas, ale czy na zawsze? To się w przyszłości okaże. Na pewno jednak w książce trudno znaleźć wielką namiętność. Zdarzają się sporadyczne sceny pocałunków, ale nie jest ich na tyle dużo, żeby mówić o „pełnej namiętności historii”. W książce jest subtelny romans, ma on znaczenie dla całej fabuły, ale nie wypływa na pierwszy plan.

Książkę z początku czytało mi się bardzo ciężko (dlatego przeczytanie całej książki zajęło mi prawie 4 dni). Od pierwszej strony zaczyna się już coś dziać i akcja nie zwalnia nawet na chwilę, przez co trudno na początku spokojnie poznać opisany świat. Trudne też do zapamiętania są nazwy i imiona poszczególnych bohaterów, co niestety wpływa na odczuwaną przyjemność z czytania. Co jakiś czas musiałam odkładać książę, bo mnie po prostu męczyła.

Całą historię poznajemy oczami dwóch osób. Nadieżdy Łaptiewy i Serafina Meleski. Nadieżda jest kleryczką z Kalazinu, która słyszy głosy bogów, którzy użyczają jej mocy do walki z heretykami, a Serafin księciem i magiem krwi z Tranawii. Z tej dwójki zdecydowanie bardziej polubiłam Serafina. Zachowanie Nadii czasami mnie irytowało, za to zachowanie Serafina było w pełni uzasadnione.

„Niegodziwi święci” jest książką, która ma duży potencjał. W tej części sporo wątków nie zostało do końca wyjaśnionych, dlatego mam nadzieję, że w kolejnych częściach (czytałam, że mają być jeszcze 2) wszystko zostanie rozwiązane. Liczę też na bardziej rozbudowany wątek romantyczny.

Na koniec warto też wspomnieć o samym wydaniu książki. Na pierwszych stronach można znaleźć mapę, która przedstawia świat, w którym dzieje się cała historia. Bardzo lubię taki dodatek. Każdy rozdział rozpoczyna się od krótkiego urywku z Kodeksu Boskości lub Księgi Świętych.

Podsumowując, książkę oceniam dobrze. Po dość ciężkim początku, fabuła nawet mnie wciągnęła. Nie do końca podoba mi się to, w jaki sposób się skończyła ani, że niektóre wątki nie zostały wyjaśnione, ale jest nadzieja, że w kolejnych częściach zostanie to nadrobione.

Ocena: 7/10

Honorata Jamroży