Uwielbiam smoki od zawsze. Posiadam ich figurki, maskotki i oczywiście książki. Wiem, że nie jestem w tym wyjątkiem. Niezwykle tajemnicze, mistyczne stworzenia budzą fascynację człowieka od zarania dziejów co ma odzwierciedlenie w wielu legendach i mitologiach. Również obecnie w dobie nauki nadal fascynacja nimi nie osłabła. Powstało wiele mniej lub bardziej poważnych dzieł na ich temat. Wśród nich także Historia naturalna smoków. Pamiętnik Lady Trent autorstwa Marie Brennan. Tej pozycji nie mogło zabraknąć w mojej biblioteczce.
Na wstępie chcę przyznać, że dałam się w pewien sposób zwieść tej książce. Gdy usłyszałam tytuł byłam przekonana, że jest to dzieło przypominające naukowe omawiające smoki – budowę, zachowania, itp. Coś w stylu istniejącej na rynku Smokologii czy Kompendium wiedzy smokologicznej. Jest to jednak powieść przygodowa w formie pamiętnika o najsłynniejszej badaczce smoków Lady Trent, czyli Izabeli Camherst (Lady Trent jest tytułem) począwszy od dzieciństwa i pierwszych zainteresowań badawczych po pierwsze wyprawy. Jednak zdecydowanie takie odkrycie mnie nie rozczarowało!
W Przedmowie napisanej przez samą tytułową Lady Trent dowiadujemy się, że jest ona już starszą osobą, znaną na świecie z badań nad smokami. Jako, że wiele osób pragnie dowiedzieć się więcej o smokach oraz o niej samej postanowiła spisać pamiętniki. Cała powieść napisana jest więc z jej perspektywy, ale co było bardzo ciekawe – jako wspomnienia osoby dorosłej, co bardzo pozytywnie wpływało na styl i język, sprawiał on bowiem wrażenie bardziej eleganckiego, mimo że był całkowicie zrozumiały. Jest to miła odmiana od powieści fantasy, gdzie głównie mamy przemyślenia bohatera obecnego, zazwyczaj dość młodego, często z dość infantylnym podejściem. Sposób widzenia osoby doświadczonej jest zupełnie inny, choć doprowadza to do małego zdradzenia fabuły – co by się jej nie przydarzyło podczas badań wiadomo jest, że dożyła starości.
Lady Trent uznała, że ważnym dla jej historii będzie także opowiedzenie o jej dzieciństwie i wczesnych fascynacjach historią naturalną oraz smokami. Jako jedynej dziewczynce w rodzinie (miała pięcioro braci) nieco ja rozpieszczano i przymykano oko na jej fascynacje, zbieractwo, jednocześnie wymagano od niej żeby zachowywała się jak na damę przystało. Choć historia rozgrywa się w wymyślonej krainie Scirlandii łączy ją wiele podobieństw z wiktoriańską Anglią. Kobietom broniono dostępu do nauki uznając, że jest ona dla nich nieodpowiednia. Pęd do wiedzy małej Izabeli był więc stopowany, bardzo jednak pomógł jej jeden z braci przemycając dla niej książki z biblioteki ojca. Kiedy podrosła uważano, że jedyne co dla niej powinno być ważne to odpowiednie zamążpójście. Izabela podeszła do tego jednak praktycznie poszukując męża, który umożliwiłby jej dalsze badania nad smokami, najlepiej takiego co miałby dużą biblioteczkę. Miała to szczęście, że na takiego wyrozumiałego (w owym czasie) mężczyznę natrafiła. Z Jacobem Camherstem połączyła ją wspólna pasja i przyjaźń. Dzięki niemu udało jej się wziąć udział w wyprawie badawczej żmijów skalnych w Wystranie. Ten kraj znowu przypomina granice Europy i Azji. Świat przedstawiony bardzo przypomina XIX wiek – pojawiają się w powieści kolonie, niepokoje graniczne, podobne problemy gospodarcze.
Mimo, że jest to opowieść o badaczce smoków nie pojawiają się one w historii aż tak często jak można by się spodziewać, zwłaszcza na początku. Jednak jest to dopiero pierwszy tom z pięciu, a opowieść o dzieciństwie i problemach matrymonialnych pozwoliła zobaczyć pod jakim wpływem ukształtował się charakter Lady Trent.
Historia uzupełniona jest o szkice Izabeli – różnych gatunków smoków, miejsc, itd. Są po prostu zachwycające, dla nich samych warto sięgnąć po książkę! Również okładka jest wspaniała, napisy nie przesłaniają przepięknej ilustracji. Za wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Zysk i S-ka.
Bardziej niż powieść fantasy jest to historia przygodowa, czemu sprzyja zwłaszcza jej podejście naukowe. Książka godna polecenia osobie w każdej wieku, a dla wielbicieli smoków – pozycja absolutnie obowiązkowa. Sama z niecierpliwością oczekuję kontynuacji. Oby już wkrótce.
Ocena: 7/10
Magdalena Ostrowska
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Najnowsze komentarze