Highschool DxD to jedna z niewielu mang z gatunku ecchi dostępnych na polskim rynku. Na okładce mamy piękną demonice z ukazanymi wszystkimi walorami kobiecego ciała (oczywiście zasłoniętymi). Sięgnęłam po nią po obejrzeniu anime, w którym polubiłam humor i bohaterów. Czy manga równie dobrze zjada czas jak anime? To już zależy od tego czego szukamy sięgając po mangę autorstwa Ichiei Ishibumi, Hiroji Mishimy i Zero Miyamy. Zarówno tych, którzy poznali anime, jak i tych, którzy rozpoczynają przygodę z tytułem, serdecznie zapraszam do lektury recenzji dwóch pierwszych tomów.
Licealista Issei to przeciętny chłopak – nie grzeszy urodą ani inteligencją, a do tego zboczeniec, jak to większość bohaterów komedii ecchi, który nigdy nie miał dziewczyny. Norma. Jednak, jak nie trudno się domyślić, nadchodzi dla naszego bohatera dzień w którym wszystko się zmienia, a dokładniej następuje to kiedy idzie na pierwszą w swoim młodym życiu randkę. I to od razu z super seksowną dziewczyną! Niestety nie wszystko wychodzi tak jak to sobie bohater zaplanował…
Issei zostaje zabity, jednak sugerując się ilością tomów mangi, nie trudno wywnioskować, że nie na długo pozostaje martwy. Wskrzeszony i wciągnięty w świat walki demonów z niebem, trafia do drużyny, w której jest otoczony przez piękne i hojnie obdarzone przez naturę demonice. Jego szefowa Rias – dziedziczka rodu Gremory – jednej z potężniejszych w piekle, jest jednocześnie tą, która go uratowała. Mimo początkowych problemów Issei nie poddaje się i pomimo niskiej pozycji w hierarchii demonów, chce jak najlepiej przysłużyć się krainie piekła, ponieważ wtedy sam będzie mógł zostać jednym z piekielnych panów i władać nad innymi demonami, a raczej, w jego zamyśle, demonicami.
Oczywiście w mandze jest od groma tak zwanego fan serwisu, ale osoby sięgające po ten gatunek są raczej na to przygotowane, a wręcz właśnie tego oczekują. Ciekawe komplikacje życia młodego bohatera, połączenie świata normalnego i tego magicznego – zarówno demonicznego jak i anielskiego tworzą historię, po którą z chęcią sięgam. Nie jest to kolejna pozbawiona fabuły i obrażająca inteligencję czytelnika haremówka, a interesująca historia połączona z tym, co fani ecchi lubią najbardziej – pięknymi kobietami.
Historię charakteryzują liczne i dość ciekawe zwroty akcji, dość niespotykane i mało prawdopodobne w rzeczywistości, mające na celu możliwie jak najbardziej skomplikować życie bohaterom. Jest interesująco i śmiesznie. Dodatkowo Ichiei Ishibumi odpowiedzialna za scenariusz miała ciekawy pomysł na temat tego, jak jest zbudowane i jak funkcjonuje piekło – te elementy w szczególności dodają całości unikatowego charakteru.
Kreska w Highschool DxD mogłaby być bardziej dopracowana, bądź, mówiąc wprost, po prostu ładniejsza. Nie można jednak ukrywać, że ma ona swój urok, chociaż z pewnością nie jest to element wyróżniający ten tytuł spośród innych. Samo wydanie stoi zaś na poziomie, do którego już zdążyło przyzwyczaić wydawnictwo JG. Błyszcząca obwoluta, dobrej jakości papier i wyraźny druk.
Z przyjemnością będę sięgać po kolejne tomy serii. Highschool DxD w porównaniu do innych mang ecchi wydanych w Polsce wypada dobrze, jednak należy wziąć pod uwagę, że nie jest to lektura ambitna, bardziej coś lekkiego, przy czym dobrze jest się zrelaksować – czy to z drinkiem w dłoni czy będąc opatulonym kocykiem z kubkiem kakao w ręku. Z pewnością zapewni chwilę uśmiechu i wypełni miło czas – oczywiście jeżeli nie przeszkadzają komuś dość często pokazywane nagie piersi kobiet… Twórcy oczywiście zapomnieli, że także płeć piękna może sięgać po tego typu mangi i tytuł zdecydowanie kierowany jest do mężczyzn.
Ocena: 7,5/10
Kasia Krzewińska
Najnowsze komentarze