Pierwszy tom sześciotomowego cyklu klimatycznego fantasy, takiego klasycznego, z młodym bohaterem, który pięknie rozwija się w miarę przebywania kolejnych kilometrów podróży. Tak, bo to fantasy drogi! Przedstawiamy Wam ,,Beniamina Ashwooda” – książka od dziś w sprzedaży!

A że warto po nią sięgnąć wiemy już z własnego doświadczenia – lektura już za nami, jutro podzielimy się wrażeniami 😉

„Problemem, jaki nastręcza życie w społeczeństwie dającym ci wolność jest to, że daje też ono wolność wszystkim innym.”

Życie Bena Ashwooda z osady Widoki miało swój rytm i porządek: warzenie 4 beczek piwa tygodniowo, wysłuchiwanie opowieści w gospodzie „Pod Baranim Rogiem” i doroczne walki na kije na Festynie z okazji Święta Wiosny. Nawet pojawienie się w okolicy krwiożerczego demona nie wprowadziło istotnych zmian w jego życiu.

Co innego, pojawienie się Mistrza Mieczy i wyjątkowo poirytowanej czarodziejki. To wywróciło życie młodego Bena do góry nogami.I chociaż przygody, kiedy już jakaś rzeczywiście się zaczyna, wydają się znacznie bardziej przerażające niż w opowieściach, Ben postanowił wykorzystać swoją szansę i ruszyć na ich spotkanie.Przecież wróci, prawda? Wróci do swojego browaru, przyjaciół i ciepłego zapiecka.

Być może, gdyby Ben wiedział, gdzie zawiedzie go ciekawość i żądza przygód, strach nie pozwoliłby mu uczynić pierwszego kroku. Na szczęście nie wiedział.