Choć ,,Amulet” to seria przeznaczona dla młodszych czytelników, od razu wciągnęłam się w historię wykreowaną przez Kazu Kibuishiego. Nie trzeba było mnie więc namawiać do kontynuacji przygody w Alledii – zapraszam do lektury recenzji kolejnych tomów: ,,Zaginionego miasta” i ,,Ostatniej rady”.

Emily, Navin wraz z matką i nowymi przyjaciółmi kontynuują  swoją podróż po nowym, równie niezwykłym co i niebezpiecznym świecie. Poszukiwania Rady Strażników i ucieczka przed wysłannikami Króla Elfów tym razem zaprowadzą bohaterów aż między chmury, gdzie na pokładzie sterowca będą poszukiwać mitycznego miasta Cielis. Niestety, tak jak i na ziemi, tak i w przestworzach będzie na nich czyhać wiele niebezpieczeństw. Pojawią się nowi wrogowie, ale także nowi sprzymierzeńcy – choć Ci drudzy okażą się równie problematyczni. Czy rodzeństwo może zaufać każdemu kto wyciągnie do nich pomocną dłoń? A może niektórym zależy wyłącznie na wykorzystaniu niezwykłej mocy amuletu?

Kazu Kibuishi z każdym tomem ,,Amuletu” coraz bardziej wciąga czytelnika w stworzony przez siebie świat, który po raz kolejny zachwyca swoim bogactwem. Zarówno w ,,Zaginionym mieście” jak i ,,Ostatniej radzie” czytelnicy mają nie tylko okazję odkryć kolejne niezwykłe miejsca, ale także zagłębić się w mitologię i historię Alledii. Ich poznanie stanie się szczególnie ważne w momencie gdy Emily uświadomi sobie iż od jej czynów zależą losy nie tylko tego, ale także jej rodzimego świata.

To z kolei doprowadza nas do kolejnego atutu ,,Amuletu” – świetnie zarysowanych charakterów bohaterów, które wraz z rozwojem fabuły nabierają głębi. Mamy tutaj klasyczny motyw dzieci postawionych przed wyzwaniami, które przerosłyby nie jednego dorosłego i które muszą uświadomić sobie wagę swoich czynów. Przed największym wyzwaniem staje tu oczywiście sama Emily, która stała się właścicielką niezwykłej mocy. Navin i ich matka pełnią zaś chwilowo rolę swoistego kompasu, przypominającego dziewczynie co jest naprawdę ważne i uświadamiając jej, że zawsze może liczyć na wsparcie swojej rodziny. Osobiście bardzo ucieszyło mnie również rozwinięcie wątku młodego księcia elfów – Trellisa – który prowadzi własną grę, mającą na celu obalenie swojego ojca. Jasnym się staje iż mimo dzielących ich różnić Emily i Trellis będą musieli nauczyć się sobie ufać jeżeli oboje chcą osiągnąć swoje cele.

Oczywiście nie mniej ważne będą nowe postacie, które pojawią się na scenie i nie mówię tu wyłącznie o depczących naszym bohaterom po piętach wrogach, którzy stanowią swego rodzaju motor popychający akcję do przodu. Warto zwrócić także uwagę na spotkanie Emily i Maxa, które zmotywuje dziewczynę do podjęcia trudnej decyzji i jasnego opowiedzenia się po jednej ze stron. A jak wiadomo decyzja o tym co jest naprawdę ważne i o co warto walczyć nigdy nie przychodzi łatwo. Zwłaszcza gdy nie wszystko jest takie czarno-białe jak byśmy tego chcieli.

W ,,Zaginionym mieście” i ,,Ostatniej radzie” pojawiają się zdecydowanie mroczniejsze klimaty, przywodzące na myśl dark fantasy – Alledia pokazuje swoje mroczniejsze oblicze, co znajduje swoje odzwierciedlenie w rysunkach. Zarówno miejsca jak i pojawiające się w nich istoty potrafią wzbudzić niepokój. Nie zabrakło jednak też okazji do podziwiania malowniczych scenerii , bo nawet między najgęstszymi chmurami od czasu do czasu przebije się promień słońca.

,,Amulet” to seria która zachwyci zarówno młodszych jak i starszych czytelników – magiczna, wciągająca i poruszająca, lawirująca między tym co czytelnikom już dobrze znane, a jednocześnie pokazująca to w nowy, niezwykle urokliwy sposób. Mówiąc krótko: Podczas lektury ,,Amuletu” mam tylko jeden problem – po skończeniu każdego kolejnego tomu mam ochotę na więcej!

Ocena: 9/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Planeta Komiksów.