Przedstawiamy ostatnie nowości od wydawnictwa Novae Res. Jak zwykle znajdziecie tutaj garść tytułów z różnych gatunków 😉 Życzymy miłej lektury!

Maciek założył bloga, gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat dzisiejszych gimnazjalistów, miesiączkowania pingwinów cesarskich i muzyki rockowej.

Patryk jest otwarty na ludzi mniej więcej tak, jak katolicy na twórczość zespołu Behemoth. Gra na basie w najznakomitszej kapeli punkowej w dziejach wszechświata i jest najwidoczniej trochę głupi, bo zamiast podejść i zagadać do dziewczyny śledzi ją, stalkuje i wymienia wiadomości na fejsie.

Maciek poznaje Patryka, co w zasadzie nie jest istotne dla fabuły, ale w sumie fajnie, jeśli losy dwóch głównych bohaterów się łączą.

Nastoletnie miłości – są. Problemy z rówieśnikami – są. Chciałoby się powiedzieć, że książce tej brakuje tylko niepoprawnie politycznych żartów, ale te również możemy tu znaleźć, co czyni z „Kalesonów Sokratesa” znakomity kąsek dla osób, którym hormony buzują trochę za bardzo.

„Kalesony Sokratesa” to książka o młodzieży dla młodzieży. O relacjach międzyludzkich, muzyce, miłości, współczuciu i całej masie innych, nie aż tak pozytywnych uczuć. A wszystko napisane z dystansem i przymrużeniem oka.

„Zaczynam drugi wpis. Pod pierwszym nie doczekałem się żadnych komentarzy, a statystyki mówią mi, że dorobił się siedmiu wyświetleń, z czego pewnie pięć to moje. Cóż, Łukasz Kruczek też na początku słabo skakał, a teraz trenuje kadrę, cytując klasyka. Ja w sumie nie nastawiam się na zdobycie ogromnej popularności i miliardów dolarów, bo piszę te notki tylko i wyłącznie dla siebie. Jestem ciekaw, jak będzie mi się to wszystko czytało za kilkanaście lat. Pewnie wykonam porządnego fejspalma nad swoją młodzieńczą głupotą.

Jeszcze nieco ponad dwa tygodnie zostały mi do rozpoczęcia nauki w nowej szkole. Nie twierdzę, że jakoś specjalnie nie mogę się tego momentu doczekać. Prawdę mówiąc, już teraz bardzo się stresuję (…).”

„Czarny huzar” to wielowątkowa opowieść o wyprawie do Polski – i jej dalszych konsekwencjach – luterańskich misjonarzy z Institutum Judaicum et Muhammedicum w Halle, mającej na celu nawrócenie na protestantyzm głośnego żydowskiego mistyka i herezjarchy z Podola, Jakuba Lejbowicza Franka. Akcja powieści, opartej w dużej mierze na faktach historycznych, obejmuje polski okres działalności samozwańczego proroka i rozgrywa się w realiach XVIII-wiecznej, chylącej się ku upadkowi Rzeczypospolitej, rozszarpywanej przez bezwzględną walkę stronnictw politycznych i intrygi ościennych mocarstw dążących do jej rozbioru.

Książę Mikołaj Wasiliewicz Repnin był przy tym niezmiernie dumny, że to dzięki niemu Polska została zdobyta w sposób „kulturnyj”, ze wszech miar przyzwoicie i postępowo, tak jak przystało na Wiek Rozumu: bez krwawych jatek w staroświeckim pruskim stylu, bez łun pożarów, bez bombardowania miast, bez gwałcenia kobiet, bez rozpruwania brzuchów, bez podrzynania gardeł i zdzierania ostatniej koszuli z ludności cywilnej i właściwie także bez jednego wystrzału, jeśli nie liczyć potyczki sprzed paru lat z byłym wojewodą wileńskim.

Co więcej, to dzięki niemu, księciu Mikołajowi Wasiliewiczowi Repninowi, Polska została zdobyta w sposob nowoczesny, czy wręcz nowatorski, który mógł stać się przykładem dla innych państw, jak rozstrzygać konflikty międzynarodowe humanitarnie, a więc głownie przy pomocy kunsztu dyplomatycznego z naprawdę niewielkim dodatkiem złota, jak też w oparciu o zasady polityczne i wartości moralne cenione w całym cywilizowanym świecie: obronę swobód i wolności osobistej przed zakusami despotyzmu, równość obywateli wobec prawa, demokrację, poszanowanie praw mniejszości, tolerancję religijną oraz ideę współpracy i dobrego sąsiedztwa między państwami i narodami.

W moim świecie nic nie jest oczywiste – ludzie, którzy żyją dookoła mnie, bywają potworami, a potwory… no cóż, możecie nie wierzyć, czasem są niewinne, a przy tym zupełnie bezbronne. I jesteśmy jeszcze my – świadomi istnienia nadnaturalnych strażnicy sprawiedliwości na granicy dwóch światów. Całe moje życie to ulubiona spluwa, solidne kopniaki adrenaliny i banda, która jest dla mnie jak rodzina. Przynajmniej tak było do czasu, kiedy tuż przed naszym nosem, w tajemniczych okolicznościach, nie zaczęli ginąć kolejni nadnaturalni, a ja spotkałem najpiękniejszą kobietę na świecie…

Sprzeciw się swoim demonom.

Dwie dziewczyny, trzech chłopaków i czas, kiedy wszystko jest jeszcze „pierwsze” – pierwsze miłości, pierwsze pocałunki, pierwszy alkohol i pierwsze prawdziwe pożegnania. Niepokorni to historia dojrzewania piątki młodych ludzi, pełna emocji i dramatów. Miłość i zdrada, przyjaźń i samotność, nadzieja i rozpacz. Książka pokazuje prawdziwe życie nastolatków – ktoś się właśnie zakochuje, ktoś dopiero co odkrywa własną indywidualność, ktoś inny nie wytrzymuje napięcia… Dojrzewanie okazuje się niełatwe, jak bowiem przekonują się bohaterowie powieści polega na tym, by potrafić „sprzeciwić się swoim demonom”.

Pogrążeni w myślach stali nad miejscem, które łączyło ich przeszłość i wyznaczyło przyszłość. Miejscem, co do którego wiedzieli, że nie dadzą rady tam wrócić, bo za dużo by ich to kosztowało. Każde z nich odczytywało i interpretowało na swój sposób napis na pomniku, próbując wyryć go jak najdokładniej w pamięci, by nigdy nie zapomnieć, gdzie zgubili i odnaleźli siebie: KATA TON DAIMONA EAYTOY.

Doskonała terapia dla zagubionych w szarości dnia powszedniego.

Uwaga.

Niniejszy zbiór może zawierać treści nieodpowiednie dla czytelników o słabych nerwach. O zszarganych nerwach, o nadwyrężonych nerwach. A może nie… A może to właśnie czytelnik mocno osadzony w sobie, w racjonalnym świecie codziennej rutyny nie ma tu czego szukać.

Nie będzie tu logiki, nie będzie przewidywalnej fabuły słabego romansidła, nie będzie prostych porównań czy słabych metafor. Wkraczasz na własną odpowiedzialność.

Dramatyczny obraz małomiasteczkowej społeczności z połowy XX wieku.

Lata 50. XX wieku. Mała Klara mieszka wraz z matką i siostrami w ubogiej kamienicy w prowincjonalnym miasteczku. Pewnego dnia chorą na tyfus rodzicielkę zabiera szpitalny ambulans. Dziewczynki zostają same pod opieką litościwych sąsiadów.
Małomiasteczkowy świat mieszkańców kamienicy powoli otrząsa się z wojennych traum.

Małe i wielkie dramaty, które naznaczają codzienność bohaterów książki, odciskają silne piętno na życiu dziewczynki. Czy Klara zdoła wyrwać się z beznadziei świata, który ją otacza?

Biznes jest jak gra w golfa. Obie aktywności wymagają koncentracji i samokontroli, zmuszają do rozwoju i odpowiedzialności. Liczba sukcesów i porażek, które spotykają nas po drodze, nie jest istotna. W obu przypadkach najważniejszy jest wynik. Ale droga do jego osiągnięcia może być różna. Golf to gra dżentelmenów, w której liczy się uczciwość, przestrzeganie zasad i styl. W świecie giełdowych graczy moralność schodzi na dalszy plan. A czasami, jak w świecie głównego bohatera, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie…

Z jednej strony mamy do czynienia z drobiazgowym „przewodnikiem”, w jaki sposób można pozbawić prawowitych właścicieli ich akcji w spółce, nie ponosząc konsekwencji prawnych. Z drugiej książka pokazuje, jak wiele trzeba poświęcić, aby osiągnąć cel, nawet jeśli nie ląduje się w więzieniu. Lektura dla wszystkich zainteresowanych funkcjonowaniem spółek, giełdy i wyzwalanymi przez pieniądze emocjami. Czyli dla wszystkich.
Przez powieść przeplata się wątek golfowy. Książka podzielona jest na osiemnaście rozdziałów, bo tyle jest dołków na polu klasy mistrzowskiej i jeden dodatkowy „dołek”.

Autor jest uzależnionym od golfa doradcą transakcyjnym. Przez ponad 20 lat prowadził butik inwestycyjny, zasiadał w zarządach i radach nadzorczych wielu spółek giełdowych. Obecnie składa własny fundusz venture capital. Ma jednocyfrowy handicap, grał na ponad stu polach w Polsce i na świecie. Jest także wicemistrzem polski golfowo-brydżowym (tytuł oficjalny obu związków sportowych). „19 dołków czyli jak ukraść spółkę” jest jego debiutem literackim.

Niewyjaśnione zdarzenia, paranormalne zjawiska, nadnaturalne zdolności – a może jedynie usterka, drobna wada w mechanizmie?

Co może łączyć prostego drwala z prowincji, profesjonalnego zabójcę na zlecenie, zwyczajnego, nudnego księgowego, zakochaną młodą dziewczynę i renomowanego psychologa z szesnastoletnim stażem?

Wszyscy bohaterowie „Usterki” prowadzą normalny, spokojny żywot – jednak tylko do czasu. Kiedy w ich otoczeniu zaczynają dziać się rzeczy, które trudno wytłumaczyć, gdy coraz częściej doświadczają dziwnych stanów i spotykają osoby wywracające ich poukładany świat do góry nogami, przestają być pewni czegokolwiek. A już na pewno tego, że wszystko, absolutnie wszystko, da się racjonalnie wyjaśnić.

Powstająca powieść doprowadza młodego pisarza na skraj życia i śmierci…
Maniakalny fan telewizji jest świadkiem niezwykłej metamorfozy swojego telewizora…
Przeciętny urzędnik spotyka w swoim gabinecie samego diabła…

Dla każdego z tych ludzi to mógł być zwyczajny dzień.

Ostatnie dni gorącego lata 1939 roku w Łomży. Mieszkańcy miasta i jego okolic z niepokojem przyjmują informację o wybuchu międzynarodowego konfliktu. Jedenastego września, po kilku dniach walk nad Narwią, hitlerowcy zajmują Łomżę, by wkrótce oddać ją Sowietom. Nowe władze szybko wprowadzają swoje porządki.

W ten sposób historia wkracza w życie wszystkich członków wielokulturowej, w większości polsko-żydowskiej społeczności. Weryfikuje ich plany – te najbliższe, i te dalsze. W okupacyjnej rzeczywistości trzeba się szybko odnaleźć. Nie wszyscy jednak pozostają wierni wyznawanym wartościom. Wielu przyjdzie za to zapłacić wysoką cenę…