Przyznam szczerze, że tytuł nie napawał mnie optymizmem – do sięgnięcia po mangę skusiła mnie natomiast kreska, piękne kadry na okładkach zapowiadały ucztę dla oka. Za scenariusz odpowiada Madoka Takadono, ale ukłony lecą w stronę Utako Yukihiro odpowiedzialnej za rysunki.

Książę Piekieł – Devils and Realist – brzmi dość banalnie i w przypadku podtytułu niezrozumiale. Historia faktycznie toczy się wokół piekła, demonów i tego kto w końcu zawładnie tym ognistym przybytkiem – może banalne i znane czytelnikom, ale za to ile frajdy daje podczas czytania! Zacznijmy jednak od początku.

Za głównego bohatera mamy zatwardziałego realistę – Williama Twininga, inteligentnego panicza z bogatego domu, któremu nagle wszystko  wali się na głowę – opiekun Willa bankrutuje i ucieka. Chłopak traci służbę i majątek, grozi mu wydalenie ze szkoły, plany na świetlaną przyszłość odchodzą do świata marzeń, a do tego wszystkiego pojawia się banda demonów wmawiająca mu, że jest potomkiem Salomona. Ale Will nie wierzy przecież w takie bzdury jak piekło, demony i anioły, nawet jak te toczą zacięte walki tuż pod jego nosem i uparcie ignoruje natrętów uważając ich za niezrównoważonych psychicznie, a walki za wyładowania elektryczne. Z początku było to dość zabawne jednak za długo nie można zaprzeczać oczywistym faktom. A faktem jest, że przypadkowo wezwany demon Dantalion domaga się by to właśnie jego wybrał na Władcę Piekieł, tego samego domaga się paru innych stopniowo poznawanych demonów. Trudno się Willowi w tym odnaleźć i ani myśli być „tym który wybiera”.

Kreska nadal pozostaje największą zaletą mangi, fabuła trochę kuleje, wypowiedzi bywają czasem bez sensu, a sytuacje dość niezrozumiałe, jednak historia nadrabia humorem i całą plejadą pięknych bishów (Bishōnen – specyficzny japoński koncept estetyczny idealnie pięknego młodego mężczyzny.) Bardzo ciekawa jest też przedstawiona hierarchia piekła i nieba – oprócz charakternych demonów mamy również anioły, które nie zawsze są dobre. Istnieje też intrygujący element tajemnicy wokół Salomona, Dantaliona i lokaja Willa – Kevina.

Manga prezentuje się dobrze, mimo że fabuła nie jest wysokich lotów, czyta się przyjemnie, stanowi dobrą rozrywkę dla czytelnika (tu bardziej czytelniczek, nie ukrywajmy – jest na co popatrzeć). I choć na pewno należy docenić wysiłek Madoka Takadono – twórczyni scenariusza, to jednak ukłony lecą w stronę Utako Yukihiro odpowiedzialnej za rysunki. Serię w szczególności polecam osobą ceniącym sobie walory estetyczne nad oryginalne historie.

Cena 8/10

Monika Kiryuni Nowak