Przedstawiamy pierwsze dwie noworoczne premiery od wydawnictwa MG – nowe, piękne wydanie ,,Tajemniczego ogrodu” oraz znacznie poważniejszą lekturę, wspomnienia wojenne Ksawerego Pruszyńskiego pt. ,,Trzynaście opowieści”. Oba tytuły ukażą się 13 stycznia. 

Tajemniczy ogród
Frances Hodgson Burnett

Przepiękna, mądra klasyczna powieść dla wszystkich młodych sercem i duszą.

Osierocona Mary Lennox zostaje odesłana pod opiekę wiecznie nieobecnego i nieszczęśliwego wuja, Archibalda Cravena. Pozostawiona sama sobie dziewczynka odkrywa w pobliżu domu tajemniczy ogród, skryty za wysokim murem. Zapomniany i zamknięty od dziesięciu lat zakątek wielkiego parku wydaje się przyciągać ją z jakąś niezwykłą mocą. Mary spostrzega, że mimo zaniedbania i braku opieki wciąż rosną tam róże i inne wrażliwe, wymagające pielęgnacji kwiaty. Natura pokazuje swoją siłę, wystarczy odrobina starań, by rozkwitła pełnym blaskiem. Ale nie tylko ogród potrzebuje opieki i pielęgnacji. Mary dowiaduje się, że nie jest jedynym dzieckiem zamieszkującym dziwny dom wuja. Jej kuzyn Colin zaś nie ma pojęcia, co czeka na niego, gdy odważy się wejść z Mary do ogrodu. Razem ze swoim przyjacielem Dickiem i jego oswojonymi zwierzętami dzieci spędzają tam każdy dzień, starannie strzegąc swojej tajemnicy. Zaś ogród staje się miejscem prawdziwie magicznym, pełnym niespodzianek i zmieniającym całe ich życie na lepsze…

 

 

Trzynaście opowieści
Ksawery Pruszyński

„…Zastanawiająca jest w Trzynastu opowieściach ta mnogość bohaterów milczących, gorzkich, z ranami w duszy i na ciele właśnie, wyraźnych alter ego autora, a przecież obarczonych świadomością klęski. Oto Manuel z Odejść i powrotów rozmyśla w czołgu podczas kampanii normandzkiej: „Daremność. Głucha, zawistna niechęć do każdej krytycznej myśli; niewolniczy, bydlęcy kult dla najgłupszej chwalby tego, co swojskie, ze swojską głupotą na czele. Pełne zwycięstwo klik, klanów i kast przeciw samotnej jednostce i biernej, bezradnej masie”.

„To wszystko są fakty – powiedział mi Pruszyński o Trzynastu opowieściach. – Nigdy nie wymyśliłem żadnej fabuły”. „A Trębacz z Samarkandy ?” – zapytałem. Skinął głową. „Tak, Trębacz jest wyjątkiem. To kompozycja. Ale właśnie o Trębaczu wszyscy myśleli, że jest to prawdziwe wydarzenie, do tego stopnia, że Anders kazał zarządzić śledztwo – chodziło o tę niedzielną zbiórkę na rynku – kto dał rozkaz, skąd ta samowola”… (Józef Hen)