„Wyobraź sobie, że już nigdy nie musisz się martwić o pieniądze. Twoja praca jest czystą przyjemnością, a Twoje życie niekończącym się pasmem sukcesów. Mieszkasz w największym, najbardziej zaawansowanym technologicznie mieście na świecie, kilometr nad ziemią, skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na wszystkich tych nieszczęśników daleko w dole, którzy muszą brać kredyty i stać w korkach. Wyobraź sobie, że za chwilę do nich dołączysz.” – to właśnie ten soczysty opis przyciągnął moją uwagę i zachęcił mnie do sięgnięcia po tę książkę. Idealne, beztroskie życie jest marzeniem wielu ludzi, jednak jak się łatwo domyślić, okupione jest ono wieloma trudnościami. Nie wszyscy przecież mogą mieć tak dobrze. Czy utrata całego dorobku, wraz z „boskim” życiem, może stać się początkiem nowego? Jeżeli chcecie się tego dowiedzieć to zapraszam serdecznie do lektury książki Rafała Cichowskiego pt. „2049”.

2049

Głównym bohaterem jest Robert Welkin, który prowadzi bardzo radosne życie, pełne luksusu. To osoba spełniona, posiadająca wiele dóbr materialnych, ogólnie rzecz ujmując niczego mu do szczęścia nie brakuje. Mieszka on w mieście Ketra, w sektorze A, które jest szczytowym osiągnięciem technologicznym. To swoista utopia, obraz niemożliwego ideału, który dostępny jest tylko dla nielicznych wybrańców. Właśnie takim typem człowieka jest główny bohater. To bardzo beztroska osoba, która w aktualnym życiu nie przejmuje się dosłownie niczym. Na samym początku myślałem, że Robert będzie nadąsanym „paniskiem”, jednak jak się okazało grubo się myliłem. Wraz z biegiem wydarzeń jego osobowość zmienia się nie do poznania, staje się zupełnie inną osobą. W jednym momencie jego życie obraca się o 360 stopni i traci dosłownie wszystko, nawet miejsce w „boskiej loży”. Bezprawne zesłanie do sektora B uwidacznia jego zaradność, strach, panikę, a nawet głębsze uczucia, które do tej pory były nieosiągalne. Zmiany jakie zaobserwujemy w tym przypadku będą naprawdę interesujące, autor bardzo zręcznie manipuluje tym bohaterem, chcąc ukazać jak los może zmienić perspektywę i nastawienie jednostki do otaczającego ją świata. W każdym bądź razie to postać bardzo zaskakująca, posiada misję i wyraża ją w innowacyjny sposób. Osobiście przypadła mi do gustu i nie mogę sobie wyobrazić na jego miejscu nikogo innego.

Nie byłbym sobą, gdybym nie wtrącił kilku słów o pozostałych postaciach, jakie przygotował autor. Na tym polu poziom jest naprawdę wysoki, pan Rafał dobrał towarzyszy w iście genialny sposób , nadając im indywidualności i ostrego charakteru. Mieszanka z jaką przyjdzie się nam spotkać jest wybuchowa, ale w sposób pozytywny. Nawet najkrótsza scena z tajemniczym „szamanem”, lub Leonardem wywołuje na twarzy delikatny uśmiech. Pomysłowość niektórych postaci, sposób przedstawienia ich szatańskich pomysłów, czy też ich wykonanie są najlepszymi atutami, zaraz po nich samych. Naprawdę nie wiem, kiedy ostatnio miałem do czynienia z grupą tak świetnie dobranych towarzyszy. Bawiłem się z nimi znakomicie, żałuje tylko, że tak krótko.

Historia przedstawiona na łamach książki jest bardzo intrygująca, wciąga czytelnika swoją tajemniczością już od samego początku. Obraz jest ukazany z perspektywy głównego bohatera, co pozwoli nam jeszcze bardziej zagłębić się w jego psychice. Fabuła jest wartka, nie zatrzymuje się w miejscu na żadnej stronie. Całość jest starannie przemyślana. To niestandardowa opowieść, której szczegóły nie ulatują zaraz po przeczytaniu. Autor na łamach swojej powieści zadaje wprost trudne pytania, nie owija niczego w bawełnę. Poruszane tematy są nam dość bliskie, jednak niektóre z nich mogą być „iluzoryczne”. To ciekawe połączenie, które nadaje całości efektu „jeszcze jednej strony”. Fabuła nie pozwoli się nudzić, nawet najbardziej wymagającym czytelnikom, oferuje naprawdę wiele, chociaż cała powieść nie jest obszerna. Przedstawione zostają nam wyłącznie konkrety, bez zbędnej otoczki. Taki minimalizm nie każdemu może się spodobać, lecz w tym przypadku to naprawdę dobre posunięcie.

Świat, w którym przyjdzie się nam poruszać, jest zamknięty. Jesteśmy w miejscach, w których rozgrywa się dana akcja. Wyrazistość detali, jakie tutaj znajdziemy, w pełni zaspokoją naszą ciekawość. To kwintesencja pomysłowości i wyobraźni. Nic nie jest przypadkowe, a zarazem wszystko jest dokładnie przedstawione. Takiej pomysłowości można autorowi jedynie pozazdrościć. Pomimo „oklepanego” tematu przyszłości udało mu się to ukazać w nowatorski sposób, który wyłamuje się z przyjętych ram.

Złego słowa nie mogę także powiedzieć o oprawie graficznej książki jak i jej wykonaniu. Przeszło 280 stronicowa powieść jest bardzo zwarta, przyjemnie trzyma się w dłoni, co zwiększa komfort podczas lektury. Jej format docenią osoby, które lubią trzymać książkę w jednej ręce. Oprawa graficzna jest minimalistyczna, jednak posiada w sobie nutkę tajemniczości. Nie mogę pozbyć się zachwytu co do niej.

W mojej opinii „2049” jest książką bardzo dobrą, przemyślaną i interesującą. Debiut pana Rafała jest naprawdę nietuzinkowy, wyrywa się z przyjętych ram. Nie jest oczywiście wolny od błędów, lecz można je wybaczyć. Zakończenie tego dzieła pozostawia mi nadzieję na kolejną część, na którą będę czekał z ogromną niecierpliwością. Samemu autorowi mogę jedynie pogratulować takiego debiutu. Trochę więcej pracy i będzie idealnie.

Ocena: 9/10

Krzysztof Chodara

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuje wydawnictwu Novae Res. 

logo Novae res