Na wstępie muszę przyznać, że od thrillerów psychologicznych wymagam więcej niż od standardowego dzieła z tego gatunku. W przypadku psychologii postaci życie psychiczne danego człowieka powinno się traktować jako całość składającą się z pewnych przenikających się elementów, stąd też bohater thrillera psychologicznego musi być na tyle złożony, aby móc te elementy dostrzec, wyodrębnić oraz zrozumieć co było przyczyną ich ukształtowania. Co więcej im więcej warstw ma dana postać, tym ciekawiej się ją odkrywa – element po elemencie, punkt po punkcie. Jednakże stworzenie takich postaci nie jest sprawą prostą, na szczęście w książce Caroline Mitchell „Prawda i kłamstwa” autorka wykreowała naprawdę interesujący świat z postaciami tak skomplikowanymi, że momentami czytelnikowi trudno wczuć się w motywy którymi się oni kreowali, jednakże to chyba dobrze – w końcu to chyba nic dobrego tak naprawdę zrozumieć działania psychopatycznych morderców?!
W książce „Prawda i kłamstwa” poznajemy Amy Winter – młodą detektyw, której głównym zadaniem jest zajmowanie się przestępstwami sławnymi, czyli takimi które przynoszą działaniom policji duży rozgłos medialny. W momencie, gdy pojawia się kolejne bulwersujące przestępstwo, którym detektyw miała się zająć, otrzymuje ona list z więzienia, w którym odsiadująca wyrok za brutalne morderstwa kobieta wyznaje, iż jest jej biologiczną matką.
Wydaje się, że Liliann Grimes – jest czystym złem, już od początku szantażuje Amy aby nawiązać z nią kontakt, detektyw zgadza się na takie zachowanie pod jednym warunkiem – Liliann udzieli policji informacji na temat miejsca ukrycia zwłok trzech ofiar, których rodziny nadal po wielu latach nie mogą pochować i odpowiednio zakończyć procesu żałoby.
Amy wychowywana była przez policjanta, człowieka prawego i szanowanego, dzięki któremu sama zdecydowała się zostać komisarz policji. Bohaterkę poznajemy kiedy zaczyna sobie zadawać pytania: czy jest coś takiego jak gen, którym można przekazać skłonności
do popełniania makabrycznych zbrodni, czy jednak wychowanie i miłość, którą została otoczona przez przybraną rodzinę, stworzyła szkielet jej osobowości na tyle trwały, że tworzy on fundament tego jaką jest osobą teraz.
Podsumowując książka naprawdę wciąga i nie jest to tylko moja opinia, ale też zdanie moich bliskich, którym tę książkę poleciłam. Szybkość akcji, skomplikowani bohaterowie, studium psychologiczne człowieka – wszystko to tworzy naprawdę dobrą książkę, którą warto przygarnąć.
Ocena 7/10
Aleksandra Agacińska
Najnowsze komentarze