Gdy myszy harcują w domu najlepiej zaprosić do niego kota, który rozwiąże problem z niechcianymi lokatorami. Poza tym jak to często mówią: dom bez kota to głupota. W grze ,,Dom kotów’’ możecie być jednak pewni, że nie zabraknie tych cudownych czworonogów. Jeżeli jesteście ciekawi co ma do zaoferowania ta wykreślankowa gra serdecznie zapraszamy do lektury recenzji!

Dom kotów to szybka gra kościana typu roll & write, stworzona przez nagradzanych projektantów gier: Kristiana A. Øtsby’ego i Williama Attię. Na początku gry  każdy z graczy otrzymuje swój arkusz z konturem domu, gdzie następnie poprzez uzupełnianie pól cyframi będziemy ,,budować’’ pokoje. Po rzucie kośćmi każdy gracz wybiera trzy z czterech wyrzuconych wartości i na ich podstawie uzupełnia sąsiadujące ze sobą pola, poprzez zebranie grupy: dwie 2, trzy 3, cztery 4, pięć 5 tworzymy pokój. Samą rozgrywkę dodatkowo urozmaicają kafle zdolności pozwalające na pewne modyfikacje oraz obecne na kostkach symbole myszy i kotów, rządzące się własnymi zasadami. Po zapełnieniu wszystkich pól gracze podliczają zdobyte punkty i wyłoniony zostaje zwycięzca.

Jak więc widzimy zasady są naprawdę banalne i proste do przyswojenia, a sama rozgrywka również nie zajmuje zbyt dużo czasu. Standardowy czas gry mieści się w przedziale od 15 do 20 minut. Dzięki czterem typom poziomów arkuszy, rządzącymi się własnymi zasadami, gra unika monotonii, a także pozwala na dopasowanie trudności do własnych potrzeb.

Jeżeli chodzi o minusy gry można ich wymienić kilka. Po pierwsze dołączone do gry ołówki lepiej zastąpić innymi, te niestety są za miękkie co skutkuje tym, że łatwo rozmazać swoje zapiski oraz ubrudzić ręce. To jednak nie stanowi aż tak dużego problemu. Kolejną rzeczą, która może być dla niektórych wadą jest praktycznie zerowa interakcja między graczami. Jedynym momentem w którym czujemy, że nie gramy solo jest finał o którym decyduje moment kto pierwszy zapełni wszystkie pola oraz następujące po tym podliczanie zdobytych punktów. Osobiście jednak najbardziej zawiodła mnie stosunkowo mała liczba kocich akcentów. Jako przykład klasycznej kociary, liczyłam, że w grze będzie nieco więcej kotów i rzeczy z nimi związanych.

Sama gra prezentuje się naprawdę schludnie – w pudełku czekają na graczy dwa dwustronne notesy, cztery kostki, zestaw dwunastu kafelków zdolności oraz sześć małych ołówków. Stylistycznie grę cechuje pewna prostota, zdobienia i grafiki utrzymane są w stylistyce przywodzącej na myśl rysunki architektonicznie. Osobiście bardzo mi się ten motyw podobał, tym bardziej iż mam wrażenie, że nieczęsto mamy okazję się na niego natknąć w przypadku gier planszowych.

,,Dom kotów’’ to prosta i przyjemna gra, którą osobiście poleciłabym jako tytuł do spakowania na wycieczkę. Nie zajmuje dużo miejsca, zasady są łatwe do przyswojenia i przedstawienia innym graczom, a sama rozgrywka jest szybka, co sprawia, że idealnie sprawdzi się jako przerywnik między innymi zajęciami. Osobiście jednak zabrakło mi w tej grze tego czegoś co by sprawiło, że tytuł na dłużej zapadłby w pamięć. To na pewno przyjemny i ładnie wydany powrót do wykreślanek, więc jeżeli jesteście fanami tego typu zabaw, pozycja ta ma szansę trafić w wasze gusta.

Ocena: 6/10

Sara Glanc