Zastępy Anielskie autorstwa Mai Lidii Kossakowskiej nie bez przyczyny zwane są klasyką polskiej Angel Fantasy. Istoty rodem z piekła i nieba rozpalają wyobraźnię czytelników i zarówno czytelnicy jak i pisarze z chęcią sięgają po ten motyw. Jednak to właśnie Zastępy Anielskie, spośród tak wielu traktujących o tych istotach tytułów, najbardziej zapadły mi w pamięć i to do tego cyklu najchętniej wracam.  Dlaczego? Zapraszam abyście sami przekonali się, co takiego niezwykłego jest w anielskich i piekielnych istotach, które wyszły spod pióra naszej rodzimej pisarki. Przygodę rozpoczynamy od zbioru opowiadań otwierających serię – Żaren niebios

 

Żarna niebios to, jak wspomniałam na wstępie, zbiór opowiadań. W dziesięciu historiach będziemy towarzyszyć zarówno mieszkańcom niebios jak i piekieł, poznany najwyższych archaniołów i proste anioły służebne, zejdziemy na dno kręgów Piekła do rezydencji samego Lucyfera, ale także poznamy niżej postawionych przedstawicieli demoniej rasy. Tym co jest największa zaletą zarówno Żaren niebios, jak i późniejszych tomów cyklu, jest odejście od tradycyjnego przedstawienia aniołów i diabłów. Ci pierwsi nie są już przykładem wszelkich cnót, a z ich niebiańskiego wyobrażenia pozostawiono im jedynie doskonały wygląd. Zewnętrzne piękno w wielu przypadkach jest jedynie maską kryjącą znajdujące się pod nią zepsucie. Skrzydlaci mieszkańcy niebios są nad wyraz ludzcy, grzeszą, knują przeciwko sobie, nie obce im zabójstwa, alkohol, sex czy inne uzależnienia. Diabły i demony z kolei nie mogą być już dłużej utożsamiane z tymi złymi, ba! Niekiedy przyjdzie im okazać więcej serca niż niejednemu aniołowi.

Nie tylko bohaterowie będą swym zachowaniem przypominać ludzi, także zamieszkiwane przez nich Niebo, Piekło i Limbo – będące pasem ziemi niczyjej pomiędzy jednym , a drugim, gdzie zarówno aniołowie jak i mieszkańcy piekieł mogą się spotykać, przypominają rzeczywistość znaną nam z naszego codziennego życia. Znajdziemy w nich knajpy, gdzie bohaterowie będą zapijać swe smutki, przybytki oferujące uciechy cielesne (w końcu dlaczego anioł nie mógłby odwiedzić burdelu?), a także równie przyziemne budynki administracji, gdzie sporządzane są chociażby rejestry ludzkich dusz – biurokracja widać nie ominęła również Nieba i Piekła, przy czym jak się przekonacie aniołowie potrafią być strasznymi formalistami. Nie oznacza to bynajmniej, że stworzony przez Kossakowską obraz jest nudny czy pozbawiony oryginalnych elementów. Na to z pewnością nie będziecie mogli narzekać.

Prezentowane na zdjęciach wydanie pochodzi z 2014 roku i posiada zintegrowaną okładkę. Całość prezentuje się nad wyraz dobrze, papier jest dobrej jakości, a sztywniejsza niż w miękkim wydaniu okłada bardzo dobrze się sprawdza  także w podróży, przydanym elementem jest również wstążka służąca za zakładkę. Dodatkowo poza klimatyczną okładką wewnątrz książki można znaleźć fantastyczne ilustracje autorstwa Grzegorza Krysińskiego, które jak dla mnie dodają uroku snutym przez autorkę historiom.

Żarna niebios to zbiór opowiadań od którego trudno się oderwać, wszystkie historie stoją na bardzo wysokim poziomie i czyta się je z prawdziwą przyjemnością. Zaś nieco bardziej ludzkie oblicza aniołów i demonów sprawiają, że ich losy stają się nam bliższe. Dla mnie cykl Zastępy anielskie, a w tym otwierające go Żarna niebios pozostanie jednym z najlepszych przykładów Angel Fantasy – i nie mówię tutaj wyłącznie o pozycjach naszych rodzimych autorów. Jeżeli nie mieliście okazji jeszcze go poznać koniecznie nadróbcie zaległości.

 Ocena: 10/10

Sara Glanc