Serdecznie zapraszamy do lektury wywiadu z Karoliną Winiarską – autorką, która świetnie odnajduje się w pisaniu powieści obyczajowych, zapewniających czytelnikom prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Dotychczas jej autorstwa ukazały się cztery książki, w tym najnowsza ,,W twoją stronę’’!

,,W twoją stronę” to powieść obyczajowa poruszająca wiele problemów, jednak na pierwszy plan wychodzą zdecydowanie skomplikowane relacje rodzinne i próba odnalezienia własnej drogi w życiu. Czy wśród przedstawionych bohaterów i ich zmagań któraś postać jest Pani szczególnie bliska?

Każdy z bohaterów przedstawionych w książce ma cząstkę mnie i każdemu coś od siebie przemyciłam. Z tego powodu każda z postaci jest mi bliska a w „W twoją stronę” wyjątkowo sprawiedliwie rozdzieliłam swoją sympatię. Łucja ma moje zorganizowanie a Felicja emocjonalne wybuchy. Tobiaszowi dałam pasję pisania, a babci Michalinie odpowiednią ilość dobrych rad! Także jestem po trochu każdym ze swoich bohaterów!

W książce obecny jest także wątek prawdziwej miłości i jej znaczenia w życiu. Ma Pani duszę romantyczki i wierzy w siłę uczuć?

Jestem ogromną fanką miłości. I nie mam na myśli tylko tej miłości romantycznej pomiędzy dwojgiem ludzi. Uważam, że uczucie miłości jest najwspanialszym doświadczeniem, jakim może obdarować nas los. Oczywiście, to jak jej doświadczamy i co z nią zrobimy zależy od nas samych, ale gdy mądrze wykorzystamy jej siłę, wiem, że mogą zadziać się cuda.

Jednak jak pokazują Pani historie nic nie trwa wiecznie. Przemijanie jest nieodłączną częścią życia Pani bohaterów – jest to według Pani pozytywny czy, wręcz przeciwnie, negatywny aspekt życia każdego człowieka?

Przede wszystkim bardzo bym chciała, żebyśmy nauczyli się przemijalność akceptować, jako stały element naszego życia. A kwestia, czy jest to pozytywny aspekt czy negatywny, zdecydowanie zależy od tego co mija i co traćmy. Bardzo jednak chcę wierzyć, że nawet jak tracimy coś dobrego, to przecież zostaje w nas lekcja i doświadczenie danej sytuacji. Zdecydowanie łatwiej natomiast pogodzić się z ze stratą czegoś trudnego. Wtedy zasada przemijalności staje się błogosławieniem😉Zatem tak jak wszystko w życiu – przemijanie ma swoje dobre i mniej dobre strony.

Czym dla Pani jest szczęście, którego tak brakuje i do którego tak dążą bohaterowie ,,W twoją stronę’’?

Dla mnie szczęście to spokój, pewność, że w każdej sytuacji sobie poradzę i miłość właśnie. Niby wszystko to jest banalne, ale każdy z nas chyba zdaje sobie sprawę, jak czasami trudne to jest  do osiągnięcia. Wszyscy chcemy to czuć, również moi bohaterowie. Na ich przykładzie starałam się pokazać, że droga do osiągnięcia tego stanu bywa trudna i wyboista, ale zawsze warto nią iść.

Domek Michaliny, babci głównych bohaterek – Lucji i Felicji – momentami zdaje się miejscem jak ze snów, pozwalającym bohaterom złapać chwilę oddechu i zastanowić się nad swoim życiem. Czy Pani również ma takie swoje magiczne miejsce?

Oczywiście, że mam miejsca do których lubię wracać, w których niemal od razu czuję błogi spokój, bez względu na to, co akurat dzieje się w moim życia. Ale chciałabym, żebyśmy pamiętali, że nawet jeśli ktoś takiego miejsca nie stworzył dla nas, my sami możemy go stworzyć dla siebie. Warto wykreować sobie taką przestrzeń, która pozwoli nam nieco odsapnąć, gdy życie staje się zbyt męczące.

Czy może Pani uchylić rąbka tajemnicy co nas czeka w drugim tomie ,, W twoją stronę’’?

Oczywiście! Siostry dalej będą się zmagały z troskami dnia codziennego. Felicja będzie miała nieco bardziej szalone przygody, a Łucja będzie ze wszystkich sił starała się odbudować, to co straciła. Oczywiście będzie czuwała nad kobietami babcia Michalina. Wnuczki nie dadzą jej zbyt wiele wytchnienia!

Jak rozpoczęła się Pani przygoda z pisaniem książek?

To był cudowny moment. Pisanie wcale nie było moim marzeniem od dzieciństwa, choć zawsze kochałam czytać. Mój dziecięcy świat był pełen książek. A o samym pisaniu pomyślałam kilka lat temu, gdy poczułam ogromną potrzebę zrobienia czegoś tylko dla siebie. Obserwowałam niezwykłe kobiety, które mają pasję i poczułam, że ja też chciałabym zrobić coś, co byłoby tylko moje i dla mnie. Zupełnie intuicyjnie zaczęłam pisać. Wtedy oczywiście nie miałam pojęcia dokąd dojdę tą drogą, ale teraz nie żałuje ani jednej chwili poświęconej tej pasji!

Co jest dla Pani inspiracją podczas pisania?

Inspirują mnie kobiety. I jak widać w moich powieściach głownie o nich i dla nich piszę. Fascynuje mnie też świat emocji i to dokąd one nas zaprowadzają. Lubię obserwować i słuchać i to chyba też pomaga w odnajdywaniu odpowiednich pomysłów.

Co lubi Pani najbardziej w pracy pisarki?

Uwielbiam być sam na sam z moją historią. Jestem skrajnym introwertykiem, który uwielbia ciszę i skupienie. Pisanie jest dla mnie idealną rozrywką – zarówno wtedy jak mam doskonały humor i nieco gorszy. Stukanie w klawiaturę zawsze jest dla mnie ogromną przyjemnością.

Czy ma Pani pomysły, a może pracuje już, nad kolejnymi historiami?

Tak, mam pomysły. Nawet kiedy nie piszę, mam w głowie różne historie. Niektóre mijają a niektóre zostają na dłużej w moich myślach i wtedy decyduje się na ich podstawie coś stworzyć. Sam proces pisania jest u mnie bardzo dynamiczny, bo są okresy, że piszę dużo i niemal bez przerwy, a są tygodnie, gdy nie otwieram komputera. Zawsze jednak mam swoje historie w głowie.

Ma Pani na swoim koncie już kilka tytułów – ,,Następnym razem’’, ,,Nic więcej’’, ,,Na zawsze’’ i świeżo wydane ,,W twoją stronę” – czy emocje towarzyszące premierze kolejnych pozycji są takie same jak przy debiutanckiej pozycji, a może już nieco opadły?

Każda premiera to ogrom emocji. Gdy przychodzi dzień premiery to wszystkie stany z kilku wcześniejszych miesięcy kumulują się. Faktem jednak jest, że odczucia nieco się różnią. Debiut jest totalnym szaleństwem, mieszanką euforii i niedowierzania. Druga premiera wiązała się ze sporym stresem, jak czytelnicy odbiorą kolejną historię. Trzecia premiera miałam wrażenie była nieco spokojniejsza, choć już mając doświadczenia z poprzednich premier, wiedziałam, że mogę się spodziewać wszystkiego. A przy premierze „W twoją stronę” znowu dominowała obawa, jak czytelnicy przyjmą nieco inną konwencję mojej twórczość! Premiery zdecydowanie nie należą do spokojnych wydarzeń w moim życiu.

Pisze Pani książki obyczajowe, głównie skierowane dla kobiet. Ale czy planuje Pani spróbować swoich sił również w innych gatunkach?

Kusi mnie bardzo. Marzy mi się kryminał! Ale cały czas mam taką myśl z tyłu głowy, że to jeszcze nie ten etap. Mam jednak nadzieję, że odważę się kiedyś spróbować swoich sił w innych gatunkach.

Poza pisaniem książek zajmuje się Pani również nauczaniem. Czy pani uczniowie dużo czytają? Stara się Pani zaszczepić im miłość do książek? 

Tak, uczniowie czytają moje książki i zawsze jest to bardzo przyjemne uczucie. Cieszę się, gdy mogę opowiedzieć im czy to o procesie pisania czy potem o wydawaniu. Chciałabym by sięgali po książki, bo to cudowna rozrywka, ale też by na moim przykładzie widzieli, że warto marzyć i o te marzenia walczyć. Wszystko jest w życiu możliwe, nawet to, co niemożliwe 😉

Jako że stoimy już na progu sezonu wakacyjnego może chciałaby Pani polecić którąś ze swoich pozycji jako towarzysza wakacyjnych wypraw? 🙂

Wszystkie moje książki są wakacyjne! Tak sobie teraz myślę, że w każdej mamy motyw podróży, wiec każda jedna nadaje się na wyprawy! Ale jako, że każda jest mi bliska, nie umiem wybrać ani polecić jednej pozycji. Trzeba po prostu przeczytać wszystkie!