Z przyjemnością przedstawiamy zwycięzców konkursu: Dzień Dziecka z wydawnictwem J.P.Fantastica! Do staliśmy tyle fantastycznych prac, że naprawdę trudno było nam wybrać kto powinien wygrać, znaleźliśmy jednak na to sposób i rozlosowaliśmy dodatkową pulę nagród! Z resztą zobaczcie sami 😉 Zachęcamy do podziwiania i udostępniania tych fantastycznych prac 🙂

1 miejsce: komplet mangi Kobato

Justyna Mosiewicz – wysłałaś bezkonkurencyjną pracę, byliśmy nią oczarowani i nie mogliśmy zrobić nic innego jak ogrom pracy, którą w nią włożyłaś nagrodzić 1 miejscem! Życzymy miłej lektury podczas lektury Kobato!

2 miejsce: komplet mangi Rewolucja według Ludwika

Aga Pankiewicz (Kira) – tym razem również praca w formie filmu, a na nim cosplay jednego z bohaterów Ataku Tytanów!

https://www.facebook.com/Kira.Cosplay/

Monika Nowak – 2 miejsce przyznaliśmy również Monice, za uchwycenie takiej oto wesołej gromadki!

Co prawda Levi w roli niańki uczestniczy w nim raczej z musu niż z własnej woli, wolałby spędzić go z owym browarem w swojej samotni niż z bandą dzieciarni 🙂
Reszta towarzystwa świetnie się bawi, mają zabawki, Leviego do dokuczania i siebie nawzajem a do dobrej zabawy właśnie przyjaciele są najlepsi.
Naruto oczywiście trzeba trzymać krótko bo jak na rasowego rozrabiakę przystało chciałby łyknąć co nie co złotego trunku 🙂

3 miejsce: zestaw trzech novelek ze świata Naruto

Tutaj również wybraliśmy dwóch zwycięzców!

Paulina Dąbrowa – za wykonanie przepięknego zdjęcia z bohaterami One-Punch Man.

Natalia Kuc – za równie piękny komiks z bohaterami Służącej Przewodniczącej.

Na koniec nadszedł czas na wyróżnienia! Tutaj również postanowiliśmy nagrodzić dwie osoby 🙂

Żania Zwolińska – Twój wierszyk jest fenomenalny, gratulujemy talentu!

Winry z lodem już ucieka: Alchemiku, toż to z mleka!
Ed ją goni pełnym gazem: Hej, tym razem ci pokażę!
Al to wszystko obserwuje: No, ja z wami tu zwariuję!
Wokół niego koty zrzędzą: Daj polizać, nie bądź jędzą!
Gary do nich się dobiera: Kotki miziać będę teraz
Lina go za ucho ciągnie: Daj już spokój, teraz obiad!
Zelgadiss się załamuje: Ja tu z wami wykorkuję!
Tsubaki mu przytakuje: Bandę świrów tu coś czuję.
Black Star krzyczy: Jestem gwiazdą!
Soul się wścieka: Daj mi zasnąć!
Maka zrzędzi: Przestań drzemać!
Crona smędzi: Czas umierać…

Hubert Heller – Tobie również gratulujemy talentu, lektura Twojego opowiadania to sama przyjemność. Z resztą zapraszamy wszystkich do lektury by przekonali się o tym sami 😉

DZIEŃ DZIECKA Z JPF

– Proszę państwa o to zapraszam was wszystkich na Dzień Dziecka, który spędzicie z bohaterami mang wydanych przez JPF. Będzie to niesamowity dzień, dzieci duże i małe będą miały okazje spotkać NA ŻYWO postacie z kultowych, znanych i tych mniej znanych mang. Komentować będą…
– Bracie, jeszcze się nie zaczęło. Dzieciaków nie ma jeszcze, nie mówiąc o bohaterach.
– Wiem Brad, ja tylko ćwiczę, a poza tym jestem podekscytowany.
– Czemu tak swoją drogą to nas wyznaczyli do tego zadania? – Brad zakręcił bębenkiem w rewolwerze. – Wolałbym być teraz gdzie indziej…
– Spójrz bracie – zignorował go Luke – To chyba jest Guts z Berserka, od razu widać piękną kreskę Kentaro Miury, wygląda prawie jak prawdziwy człowiek. Doskonały kunszt artystyczny. Każdy szczegół, taki wyrazisty, cudo.
– Szkoda tylko, że brakuje mu trochę kolorów.
– Oj tam szczególik. O spójrz Brad tam…
– Co to? Co za… dziwo?
– To chyba… tak to dziecko skażone ciemnością – Luke chwycił brata za ramię – Czyżbyśmy byli świadkami przełomy? Czyżby miłość zatriumfowała nad ciemnością? I to w tak piękny dzień, w Dzień Dziecka skażone dziecko dostanie od swojego…
– Miecz?
– Co? Zaraz…. O feee…
– To się na pewno nie domyje.
– Nie wiem czy to był dobry pomysł by go zapraszać na tę imprezę.
– W zasadzie – Brad spojrzał na listę gości – To chyba on się wprosił, w końcu ma łatkę +18.
– Nas chyba, też nie powinno być tutaj…
– Spokojnie bracie my jesteśmy +16. To jak się pozbędziemy nieproszonego gościa?
– Nie wiem Brad, choć King był wcielonym diabłem, to ten tutaj demony zjada na kolacje co noc, więc może lepiej niech zostanie.
– Poczekaj – Brad sięgnął do listy gości – Poczekamy na łysego.
– Kogo?
– Nie czytałeś. One-punch-man.
– Nie, o czym to?
– W sumie nie wiem, też jeszcze nie czytałem, ale główny bohater podobno kładzie każdego jednym ciosem to i z tym sobie poradzi.
– Czyli jedna sprawa załatwiona, a to co? – Luke chwycił głośnik – Obsługa! Co ta zbroja robi przy stole? To nie klimaty średniowieczne, proszę ją zabrać stąd.

Zbroja się podniosła i spojrzała w kierunku komentatorów.

– A! Przepraszam, wybacz Al, nie poznałem cię – powiedział Luke i odłożył mikrofon – No ale przyznaj Brad, że gdy tak siedzi nieruchomo to wygląda jak jakiś rekwizyt. Zresztą… – sięgnął po ostatni tom Fullmetal Alchemist – Oglądałem anime przed imprezą i wydawało mi się, że Al odzyskał swoją dawną postać.
– Zgadza się bracie, tylko, że ten Al co tam siedzi to jest Alphonse z pierwszego tomu mangi, czy tam jednego z pierwszych.
– Ale… co?
– Nie czytałeś listy gości, Alphonsów mamy na liście, aż 4, jeden z nich będzie tym co odzyskał swoją ludzka postać.
– Ale… serio? Czemu tak?
– No jak to Luke. Przecież Al z początku mangi to zupełnie inny Al niż ten na końcu.
– No niby tak, ale tak patrząc to by trzeba było zaprosić co najmniej pięć kopi każdego bohatera.
– Bracie, a jak myślisz, że jak zrobiliśmy? W końcu chodzi o to aby nie spojlerować. Jeśli ktoś przeczytał połowę mangi Fullmetal Alchemist i chciałby się spotkać z Alem to chyba nie wypada, aby rozmawiał z tym, który odzyskał swoją cielesną formę. Sensowne, czyż nie?
– Hm… no może, ale… sam nie wiem. Brad… a co z tobą i mną z początku mangi?

Brad podał mu listę gości i wskazał palcem.

– O faktycznie, nasze kopie. Czyli możemy im opowiedzieć co się wydarzy, jak poradzić sobie z Kingiem… zmienimy całą naszą mangę, będzie jeszcze ciekawsza…
– Akurat nasze wcześniejsze wersje nie mogły przybyć, zajmują się obecnie ściganiem Edwarda Kinga.
– Hm, no tak w sumie racja. A gdzie reszta naszych gości?
– Właśnie nadchodzą, Naruto z całą gromadką swoich klonów i towarzyszami, przedstawiciel Shinigami w wersji bez opanowanego Shikai, z opanowanym, z opanowanym Bankai, po utracie mocy, po odzyskaniu swoich mocy… zaraz… – Brad sięgnął do mangi – Przecież JPF wydał dopiero 46 tom…
– Skandal, jak ich wpuszczono? Przecież jasno było powiedziane iż zaproszone są jedynie postacie z mang wydanych przez JPF, a wydawnictwo nie wydało jeszcze nawet 49 tomu…
– Spójrz tam, jaki bałagan nam się robi, Guts z tomu bodaj 14… tego to w ogóle nie powinno tu być.
– I Guts z Griffithem tam stoją!
– I co z tego?
– Jak to co z tego? Patrz! Wszystko nam się posypie!

Guts z tomu 1 i Guts z bodaj tomu 14 natarli natychmiast, wymierzyli cios, Griffith z trudem zdołał odskoczyć, po chwili obaj wystrzeli z protezy. Guts z tomów 3 (końcówka) do tomu powiedzmy, że 10 przyglądał się temu zszokowany, nie wiedząc co czynić.

– Rozwalą nam całą imprezę – powiedział Luke, westchnął i zaczął się bawić rewolwerem. – Beznadzieja.
– Jest łysy – odezwał się z nadzieją w głosie Brad sięgnął po mikrofon, zerknął na listę gości – Sata… Saim… znaczy… ten łysy na S, zrób porządek z Berserkiem!

Saitama wydarł się w kierunku braci, po czym zerknął na bijących się i natarł na nich. Być może to był ten dzień, wielkiej epickiej walki.

– Patrz to będzie walka – rzucił Brad, wszyscy skupili się na nadchodzącej konfrontacji, i wtem… ekipa wpadła z transparentem i zasłoniła cała walkę. Wielki transparent z napisem +18. Zza niego dobiegały odgłosy EPICKIEJ walki.
– Nie no, bez jaj chciałem zobaczyć jak to się potoczy – rzucił z wyrzutem Brad, po czym spostrzegł nowych „gości” – A te psy co tu robią? Przecież jest zakaz wprowadzania zwierząt na tę imprezę.
– To raczej wilki bracie…
– A tak… najmocniej przepraszam, witamy przedstawiciel mangi Wolf’s Rain, prosimy tylko korzystać z toalet i nie sikać pod drzewami. – odłożył mikrofon – Wiesz co ci powiem bracie, my to mieliśmy jednak szczęście, że Kakizaki nas rysował, spójrz na tych z Ataku Tytana, z całym szacunkiem dla autora, fabuły, postaci, itd., ale kreska zdecydowanie nie powala.
– Ale walki są epickie.
– Nom i te tytany…  co to tam na horyzoncie?
– Coś się zbliża, wygląda jak… co to?

Chwila ciszy. Bracia w skupieniu obserwują nadciągający kształt.

– I przednim coś się porusza, ha ja bym postawił na oddział zwiadowców z Ataku Tytanów – stwierdził Brad patrząc przez lornetkę.
– Ja chyba też… zaraz… ale to znaczy
– O żeś… to tytan!!! – krzyknął Brad.
– Nie bracie, to tytani, cała chmara, oni nam ściągną tytanów na imprezę.

Brad się zamyślił i rzekł:

– W sumie jakby nie patrzeć, Atak Tytanów bez tytanów to trochę byłoby oszukane.
– Prawda bracie, nie mniej problemem jest to, iż jak tu wpadną wszystko rozdepczą.
– A to co tak pędzi?
– To chyba ten opancerzony tytan, czyli już wiemy kto otworzy naszą imprezę, no cóż jakoś to ogarniemy, takie klimaty postapo trochę z tego wyjdą…

Opancerzony tytan z impetem wbił się w ogrodzenie, rozwalając bramę i otwierając zamknięty park dla dzieci dużych i małych uwielbiających mangi.

***

Tymczasem, chwilę wcześniej przed wejściem na imprezę JPF.

Ochroniarz siedzi na taborecie i przygląda się zbierającemu się tłumowi gości. Drzwi nadal pozostają zamknięte, już niedługo otworzy je jeden z mangowych gości. Ochroniarz zerknął do rozpiski. Abara.

– Nic mi to nie mówi – mruknął pod nosem, sięgnął do kieszeni i wyciągnął 46 tom Bleacha – Za mało czytam, za jakieś 10 minut otwarcie już nie mogę się doczekać. Muszę powiedzieć, że szczególnie mam nadzieję zobaczyć Matsumoto na żywo, ale będą widoczki, a myślałem, że takie rzeczy tylko w mangach, ja to mam szczęście – uśmiechnął się, przerzucił parę stron, zerknął na zegarek. Nagle ziemia się zatrzęsła i brama poszła w drobny mak, opancerzony tytan rozwalił bramę by po chwili wykonać kilka susów i zniknąć z pola widzenia. Ochroniarz spojrzał na klaskające, wniebowzięte dzieci.
– Jak to dobrze, że ogonek ustawiliśmy z boku bramy, byłaby niezła papka – mruknął – I czemu nikt mi nie powiedział, że zmieniamy osobę odpowiadającą za otwarcie DNIA DZIECKA Z JPF. No nic…

Wziął megafon i wykrzyczał:

– ZAPRASZAMY NASZYCH DROGICH GOŚCI, WITAJCIE DZIECIAKI, O TO WASZ SEN SIĘ SPEŁNI, POZNACIE WSZYSTKICH BOHATERÓW Z MANG WYDAWNICTWA JPF, ZAPRASZAMY DO ŚRODKA!

Zerknął jeszcze na instrukcje, przerzucił parę stron, zatrzymał się na stronie Uwagi:

W przypadku Ataku Tytanów, uprasza się o sprawdzenie biletów dzieci, szczególnie zwrócenie uwagę czy zostały podpisane przez rodziców w punkcie 5: brzmiącym następująco: Nie ponosimy odpowiedzialności, za szkody jakie wyrządzą tytani przybyłym gościom, również zrzekamy się odpowiedzialności za przypadki pożarcia dzieci przez tytanów.

Ochroniarz spojrzał na pierwszy bilecik, podpis był.

– Zapraszamy, baw się dobrze młody i nie daj się pożreć.

KONIEC

Nagrody ufundowało wydawnictwo J.P.Fantastica!