Toradora!, której autorką jest Yuyuko Takemiya to kolejna na naszym rynku powieść z gatunku light novel. Tym razem bohaterowie nie zostają wciągnięci do żadnej gry. To zwykli licealiści, a fabuła skupia się na ich problemach miłosnych. Jednak zdecydowanie nie jest to nudna książka.

Głównym bohaterem jest Ryuuji Takasu, licealista o spojrzeniu seryjnego mordercy. Tak naprawdę to jednak dobry i łagodny chłopak z manią czystości, która zawstydziła by perfekcyjną panią domu. Jego oczy są wynikiem spadku genetycznego po ojcu, którego zresztą chłopak zna tylko ze zdjęcia. Oczywiście taki wygląd niewspółmierny do jego charakteru przysparza mu wielu nieporozumień.  Właśnie rozpoczyna drugi rok w liceum a w japońskich szkołach co roku odbywa się przydzielenie do nowych klas. I już tego dnia ma nieszczęście wpaść na postrach szkoły, czyli tyciego tygrysa. Aisaka Taiga, bo to do niej należy ta ksywa jest jego kompletnym przeciwieństwem. Z pozoru mała, nie sięgająca nawet 150 cm dziewczyna o urodzie ślicznej, delikatnej lalki okazuje się z charakteru bardzo wybuchowa i agresywna co kończy się dla chłopaka bliskim spotkaniem z podłogą. Ponadto Taiga okazuje się być także straszną ciamajdą. Podkochuje się bowiem Yuusaku Kitamurze, ale myli torby i list miłosny trafia do jego przyjaciela… Ryuujiego! W związku z kolejnymi licznymi nieporozumieniami i wybuchowym charakterkiem dziewczyny chłopak zmuszony jest obiecać jej pomoc w zdobyciu serca Kitamury. Zwłaszcza, że sam podkochuje się w jej przyjaciółce Minori Kushiedzie, a Taiga oświadczyła bezczelnie że nie pozwoli mu się do niej zbliżyć jeśli ona najpierw nie zdobędzie swojej miłości. Tym samym zaczynają się liczne perypetie tej dwójki, nieporozumienie goni nieporozumienie, a fajtłapowatość dziewczyny przechodzi wszelkie granice.

Powieść pełna jest bardzo ciekawych bohaterów, o zróżnicowanych charakterach, którzy sprawiają, że nie można się od niej oderwać. Oprócz głównych postaci Taigi i Ryuujiego mamy wspomnianego Yuusaku Kitamurę, który jest członkiem samorządu szkolnego i szefem klubu softbollowego. Życzliwy chłopak, który nie ocenia innych po wyglądzie, nieco specyficzny i zawsze uśmiechnięty. Natomiast Minori Kushieda to zwariowana i wesoła dziewczyna, wiecznie pracująca dorywczo i mająca nieco nierówno pod sufitem. Później pojawia się także Ami Kawashima, przyjaciółka Kitamury z dzieciństwa, piękna modelka, która nadepnie tyciemu tygrysowi na odcisk. Czy przetrwa z nim starcie nie zdradzę, zapraszam do lektury. Ta piątka bohaterów niesamowicie przyciąga, widać jak powoli zacieśniają się pomiędzy nimi przyjaźnie.

Toradorę! wydaje wydawnictwo Studio JG, które w swoim dorobku ma także mangę o tym tytule. Zdecydowano się na wydanie dwóch tomów w jednym w cenie 39,90 zł. Początkowo sceptycznie patrzyłam na ten zabieg, jednak po przeczytaniu przekonałam się do tego całym sercem. Pojedyncze tomy czytałoby się zbyt szybko, bo nie są zbyt dużej objętości. Ponadto zachowane zostały kolorowe strony z obu części, a nawet kolorowa okładka drugiego tomu, która oddziela oba tomy. Klejenie jest bardzo dobre, nie miałam obaw, że całość się rozleci, bardzo wygodnie trzymało się w rękach, tekst był przejrzysty.

Co do tłumaczenia, które wykonała Paulina Ślusarczyk-Bryła jest ono po prostu dobre. Bohaterowie posługują się bardzo prostym językiem, widać też silenie się na stylizowanie sposobu ich mówienia na młodzieżowy. Niestety czasem z tego powodu można było wyczuć pewną sztuczność w wypowiedziach. Brzmiały one nienaturalnie bądź bardzo dziecinnie, a to są jednak siedemnastolatkowie. Ponadto czymś co mnie zastanowiło było to, że jedna z postaci słyszała różnicę w wymowie imienia Yasóko i Yasuko. Na język polski ciężko zapewne było to przetłumaczyć tak, żeby było to i zrozumiałe i zachowany sens, jednak niestety w tym wypadku niezbyt się to udało.

Książkę mogę śmiało polecić – przyjemna i bardzo zabawna lektura z niezwykle wyrazistymi postaciami. Nie raz powodowała wybuchy śmiechu, mimo iż znałam już wersję anime oraz mangę.

Ocena: 7/10

Magdalena Ostrowska