Zapewne każdy z was kojarzy, chociażby z lekcji języka polskiego balladę Adama Mickiewicza Świtezianka opowiadającą o młodym strzelcu spotykającym się z ukochaną nad brzegiem jeziora Świteź i który za niedotrzymanie miłosnej przysięgi zostaje skazany na wieczne cierpienia. Emilia Kiereś w Łowach na nowo opowiada historię stworzoną przez Adama Mickiewicza, jako głównych bohaterów stawiając nie zakochanego młodzieńca i jego wybrankę, a młodszego brata nieszczęsnego strzelca i dwójkę jego przyjaciół. Serdecznie zapraszam do lektury zarówno młodszych jak i starszych czytelników.

Janek, młody strzelec odpowiedzialny za pilnowanie by kłusownicy trzymali się z dala od ziem należących do ich Pani, od śmierci rodziców przejął opiekę nad swoim młodszym bratem Frankiem. I choć żyli na uboczu w leśnej chatce braciom niczego do szczęścia nie brakowało. Do czasu, gdy Janek nocami coraz częściej opuszczał brata, by spotykać się z tajemniczą dziewczyną, o której niewiele potrafił powiedzieć, aż pewnego dnia słuch wszelki po nim zaginął. Zrozpaczony Franek zwraca się o pomoc do Pani tych ziem. Niestety poszukiwania także nie przynoszą odpowiedzi na to, co stało się z jego bratem. Chłopak, wraz z pomocą Michała i Maryli – dzieci Pani, postanawia rozpocząć własne śledztwo. Wszystkie tropy prowadzą nad okryte złą sławą jezioro, którego unikają miejscowi…

Łowy, jak już zostało wspomniane na wstępie, opierają się na balladzie Świtezianka. Emilia Kiereś w swojej książce poprzez umiejętne kierowanie akcji wciąga czytelnika w historię Franciszka, niczym dziewczyna z ballady młodego strzelca w głębiny jeziora. Połączenie przygody i zagadki niczym z powieści detektywistycznych, doprawione zjawiskami paranormalnymi sprawiają, że trudno oderwać się od książki i nawet jeżeli znamy zakończenie całej historii nie psuje to radości z lektury. Sądzę, że w szczególności młodsi czytelnicy do samego końca będą kibicować bohaterom w ich poszukiwaniu prawdy.

Dodatkowym atutem jest tutaj zarysowane tło historyczne dla toczących się wydarzeń. Akcja książki została umiejscowiona w roku 1809. Wspominane są działania zbrojne w Księstwie Warszawskim, czy krzywdzące praktyki carskich urzędników. Autorka zdecydowała się również na umieszczenie w książce prawdziwych postaci: rodzeństwa Michała i Maryli Wereszczaków.

Tak jak i Brata, Łowy cechuje piękne wydanie. Twarda oprawa, kredowy papier i liczne ilustracje, tym razem autorstwa samej autorki sprawiają, że książka stanowi nie tylko przyjemną, ale i miłą dla oka lekturę, a przy tym pięknie prezentuje się na półce.

Łowy choć są pozycją skierowaną do młodszych czytelników spokojnie mogę polecić także starszym molom książkowym, którzy z pewnością docenią nie tylko inspirację dziełem Adama Mickiewicza, ale także subtelnie zarysowane tło historyczne i piękny język jakim napisana jest książka. Młodszych zaś z pewnością wciągnie zagadka i tajemnica otaczające jezioro, z którą przyjdzie się zmierzyć bohaterom książki. A już z pewnością po książkę powinien sięgnąć każdy kto czuje sentyment do Świtezianki – na pewno nie będzie zawiedziony tym, co stworzyła autorka zainspirowana balladą Mickiewicza.

Ocena: 7,5/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Akapit Press.