Przedstawiamy dwa nowe tytuły od wydawnictwa MG, które do rąk czytelników trafią w lipcu, są to kolejno: nowa powieść Michała Piedziwicza w jego „gdyńskim cyklu” – Dakota oraz Tajemnica Mirtowego Pokoju, kolejna klasyczna sensacyjna powieść Wilkie Collinsa.

Michał Piedziewicz Dakota

Lata osiemdziesiąte XX wieku. W życie siedemnastoletniej Aśki wbiega o rok starszy gitarzysta. Dziewczyna wkrótce dołącza do jego zespołu, to czas koncertów w gdyńskim Domu Kultury Kolejarza, gonitw z zomowcami, ale także zbliżających się matur i najważniejszych wyborów życiowych.

Perypetiom Aśki przygląda się Łucja – jej babka, pamiętająca czasy powstawania Gdyni. Przygląda się również Marek, nieco zgorzkniały, bo ciężko doświadczony małoletnią miłością, młodszy brat.

Wkrótce Aśka z Łucją pasjonują się telewizyjną debatą Wałęsa-Miodowicz, a rzeczywistość nabrzmiewa do zmiany. Przychodzi wolność, z nią dobrodziejstwa wolnego rynku, a zamiast muzyki i miłości ważne zaczynają być kariery.

Dakota to relacja z czasów, gdy świat nabrał rozpędu i chcąc nie chcąc trzeba było nauczyć się biec, choć tak łatwo było przy tym zgubić rytm.

Powieść jest kontynuacją Dżokera (którego akcja toczy się w Gdyni lat trzydziestych XX wieku), oraz Domino – opowiadającego o wojennych i powojennych losach miasta i jego mieszkańców.

Wilkie Collins Tajemnica Mirtowego Pokoju

Przy śmierci lady Treverton obecna jest tylko jedna osoba – zaufana pokojówka, Sara Leeson. Lady Treverton poleca jej napisać pod dyktando list do swego męża, kapitana Trevertona, w którym wyznaje największą tajemnicę swego życia – tajemnicę, której nie ma odwagi wyjawić mu osobiście. Przed śmiercią wymusza jeszcze na Sarze przysięgę, że nie zniszczy listu ani nie zabierze go z sobą, jeśli opuści dom. Pokojówka postanawia ukryć list w niezamieszkanej części dworu, w szufladce stolika w Pokoju Mirtowym, a potem uciec, aby uniknąć niewygodnych pytań.

Piętnaście lat później w wiejskim kościółku odbywa się cichy ślub Rosamond Treverton, córki kapitana oraz Leonarda Franklanda, niewidomego szlachcica. Ojciec Leonarda, który ma ambicje arystokratyczne, dowiaduje się od kapitana Trevertona, że Porthgenna Tower – starożytna siedziba rodu Trevertonów jest na sprzedaż i kupuje ją wraz z przyległościami. Tym samym dwór, w którym Rosamond spędziła dziecięce lat przypada w udziale jej mężowi, a pieniądze ze sprzedaży po śmierci kapitana Trevertona odziedziczy ona sama. Wydawać by się mogło, że nic już nie zmąci szczęścia nowożeńców, a jednak wkrótce ich losy okrutnie się skomplikują.