Klątwa przeznaczenia – to debiut dwóch autorek, reklamowany hasłem: „Ta książka to prezent, od kobiet, dla kobiet”, które nie ukrywam mocno mnie zaintrygowało. Tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż jest to pozycja z gatunku fantasy. Z lekkimi obawami iż otrzymam romans rozgrywający się w świecie fantasy rozpoczęłam lekturę… I muszę przyznać, że dawno 800 stron nie pochłonęłam w takim tempie. I bynajmniej nie otrzymałam mdłego romansu z otoczką fantasy. Z resztą przekonajcie się sami. Serdecznie zapraszam do lektury premierowej recenzji!

Czarna Twierdza, nie jestem miejscem, które można nazwać przyjaznym, a wręcz przeciwnie – rządzona przez bezwzględnych mężczyzn z Zakonu, bynajmniej nie zachęca do odwiedzin, a tym bardziej do poszukiwania w niej schronienia. Arienne, młodziutka czarodziejka, nie ma jednak większego wyboru i uzbrojona jedynie w swoje magiczne umiejętności, intuicję i spryt musi szybko nauczyć się jak przetrwać w nieprzyjaznych warunkach. Pomimo licznych upokorzeń, udaje jej się schronić pod skrzydłami jednego z najsilniejszych i najgroźniejszych Mistrzów Zakonu. Z pozoru nie mający ze sobą zbyt wiele wspólnego, odmienni jak tylko jest to możliwe, niewinna Arienne i dumny, a przy tym nieobliczalny Severo – lew w ludzkiej skórze, przekonają się, że Przeznaczenie i Los wyznaczyły im wspólną misję do wypełnienia.

Już z samego zarysu fabuły, łatwo można domyślić się, że wątek romantyczny będzie obecny w książce i będzie pełnił istotną funkcję dla całej historii. Temu nie można zaprzeczyć – od razu jednak uspokoję, nie jest to kolejna mdła historia miłosna, z magią w tle, na jakie nietrudno natrafić. Świat Klątwy przeznaczenia, jest mroczny i niebezpieczny. Autorkom udało się stworzyć miejsce napawające nieustannym uczuciem niepokoju, a tym samym także sam wątek romantyczny zyskuje inny wymiar, przeplatany dawką grozy i erotyki, bynajmniej nie banalnej. Do tego wszystkiego dodajmy jeszcze skrywane przez bohaterów tajemnice i nieuchronny Los. Więcej jednak zdradzać nie będę, za to zachęcam do samodzielnego poszukiwania odpowiedzi podczas lektury.

Całość napisana jest przystępnym i miłym w odbiorze stylem. Czytelnik otrzymuje dobrze napisane dialogi i opisy. Czasami przeskakiwanie z narracji z pierwszo- na trzecioosobową wywołuje nieco zamieszania, przynajmniej na początku lektury, wprowadzając zamęt. Z czasem jednak idzie się do tego przyzwyczaić i zdecydowanie należy docenić zgranie autorek.

Samo wydanie książki prezentuje się nad wyraz dobrze. Okładka fantastycznie oddaje klimat powieści. Jedyne na co trzeba uważać to na zaginający się grzbiet, ale to nie powinno nikogo dziwić przy takiej objętości i miękkiej okładce.

Klątwa przeznaczenia okazała się wyjątkowo udanym debiutem, z ogromnym potencjałem. Książkę serdecznie polecam nie tylko paniom, choć im w szczególności przypadnie historia rozgrywająca się na kartach powieści. Co więcej tytuł ma szansę spodobać się również miłośnikom innych gatunków niż fantasy. Bo choć jak większość debiutów książka nie jest pozbawiona błędów, to jednak trudno zaprzeczyć iż jej lektura stanowi fantastyczną przygodę. Serdecznie zachęcam byście przekonali się o tym na własnej skórze.

Ocena: 8/10

Sara Glanc

Książka pod patronatem Kosza z Książkami.