Banda – grupa samozwańczych obrońców sprawiedliwości, zaprasza Was do poznania historii Rydera i Eileen. Przekonajcie się jak wygląda życie na granicy prawa i dwóch światów oraz co stanie się, gdy na drodze jednego z członków Bandy pojawi się ognistowłosa syrena. Wszystkich miłośników historii pełnych nadprzyrodzonych istot i płomiennych romansów zapraszamy do lektury recenzji Banda część I Ryder i Eileen.

Ryder nie zna życia innego niż to w Bandzie. Traktuje ją jak rodzinę i jedyne co się dla niego liczy to adrenalina i ukochana spluwa – dwa nieodłączne elementy każdej wspólnej akcji. Stojąc pomiędzy ludźmi, a nieśmiertelnymi zabija w imię sprawiedliwości. Wszystko jednak zmienia się w dniu, w którym na pustej plaży natrafia na najpiękniejszą kobietę jaką spotkał w swoim życiu. Nie przeszkadza mu nawet jej rybi ogon oraz fakt, że jest niema. Jedyne co od tamtego spotkania ma dla niego znaczenie to możliwość ponownego spotkania ukochanej „Arielki” – gdyż tym imieniem zostaje ochrzczona czerwono włosa nieśmiertelna.

Karolina Sudoł w swojej debiutanckiej powieści skupiła się na dwóch aspektach, jednym z nim jest działalność tytułowej Bandy – grupy młodych mężczyzn, których życie polega na wspólnych ćwiczeniach, treningach, grach, jedzeniu pizzy i działalności obrońcy słabych i uciśnionych, czy to ludzi, czy nieśmiertelnych. Przyznam, że podczas lektury nie mogłam pozbyć się skojarzenia do Żółwi Ninja – męski świat ograniczony do tajnej bazy, wspólnych wygłupów i obowiązkowej pizzy. W pewnym momencie wspomniana działalność schodzi jednak na drugi plan, a historia skupia się na rosnącym między Ryderem i „Arielką” uczuciu. Jak to w tego typu historiach bywa jest to miłość od pierwszego spojrzenia, silniejsza niż wszystko inne na świecie. Z resztą przekonacie się o tym sami.

Historia nie należy do oryginalnych, tak samo jak bohaterowie. Mocno schematyczni, w większości obdarowani dość popularnymi dla tego pozycji imionami: spotkamy tutaj nawet rosyjskiego pochodzenia wampira Vlada. Jednak bynajmniej autorka nie sili się na wprowadzanie nowych elementów, a wykorzystuje znane i lubiane przez miłośników młodzieżowych paranormal romance schematy, snując swoją wizję miłosnej historii między człowiekiem i syreną.

Świat bohaterów Bandy składa się ze współżyjących ze sobą ludzi i nieśmiertelnych, takich jak wampiry, wilkołaki, dżiny i tym podobne istoty. Jednak choć to ich chcielibyśmy nazwać potworami, bohaterowie nie raz przekonują się, że to ludzie potrafią zachowywać się jak bestie. I tak, mimo iż Banda nie staje po żadnej ze stron, często sama postrzega siebie jako obrońców nieśmiertelnych. Podczas lektury przyjdzie nam poruszać się po obszarze jednego miasta i jego okolicach i niestety o samym świecie nie dowiemy się zbyt wiele. Tak samo niewyjaśnione zostało dlaczego mimo iż Banda stanowi nieliczną grupę działającą na ograniczonym terenie, zachowuje się jakby od jej działalności zależały losy całego świata.

Książka, jak to wiele debiutów, niestety nie ustrzegła się licznych wad, które kumulują się w szczególności w drugiej połowie książki, zmieniając w szereg nielogiczności i mocnych uproszczeń fabularnych. Autorka odchodzi wtedy niemalże zupełnie od działalności tytułowej Bandy, skupiając się na kwitnącym uczuciu między głównymi bohaterami. Osobiście zbyt dużo było dla mnie wzruszeń, „skarbeńków” i wzajemnej idealizacji, a w szczególności nie mogłam znieść faktu iż nagle większa część bohaterów jakby zatrąciła zdrowy rozsądek. Często ich zachowania były nielogiczne, bądź zupełnie sprzeczne z tym co powinno wynikać z ich wcześniejszych doświadczeń opisywanych przez autorkę. Nie będą one przeszkadzały czytelnikom, którzy sięgną po książkę ze względu na paranormalny romans, skupionych na uczuciu głównych bohaterów. Dlatego pozycję zdecydowanie polecałabym nastoletnim czytelniczkom, gustujących w tego typu historiach, które przymkną oko na owe błędy.

Na plus można zaliczyć lekki styl Karoliny Sudoł. Książkę czyta się przyjemnie i szybko. I co ważniejsze, mimo iż jest to pierwszy tom Bandy, historia Ryder i Eileen zostaje w nim zakończona, co z pewnością ucieszy niecierpliwych czytelników, nie przepadających za oczekiwaniem na kontynuacje losów poznanych bohaterów.

Wydanie książki prezentuje się dobrze, okładka wyjątkowo trafnie oddaje klimat powieści przygotowując czytelnika na to, co kryje się wewnątrz. Ciekawy dobór kolorów przyciąga uwagę, a dzięki niewielkiej objętości pozycji nie trzeba obawiać się zagięcia grzbietów. Jedyne co mnie dziwi, to oznaczenie książki jako fantasy, gdzie zdecydowanie bardziej pasuje ona jako pozycja młodzieżowa lub paranormal romance.

Karolina Sudoł rozpoczęła swoją pisarką przygodę od książki, którą spokojnie mogę polecić nastoletnim miłośnikom gatunku paranormal romance, a także osobom szukającym niezbyt długiej, niezobowiązującej i lekkiej lektury na wieczór. Banda część I Ryder i Eileen nie jest pozycją pozbawioną wad, lecz młodej autorce z pewnością należy dać szansę na rozwinięcie swojego warsztatu. Zwłaszcza, że jak sam podtytuł wskazuje jest to dopiero początek serii, więc okazja do naprawy błędów na pewno się pojawi.

Ocena: 6/10

Sara Glanc

Książka pod patronatem Kosza z Książkami.