Pisana emocjami i barwami historia Sally nabiera tempa z każdą kolejną strona. W drugim tomie 52 kolorów życia autorka zabiera czytelnika przez siedem rozdziałów i siedem barw. Co przyniosą ze sobą kolory: granatowy, fioletowy, burgund, szafirowy, czekoladowy, bursztynowy i czerwony? Wszystkich ciekawych odpowiedzi na to pytania, a także tych, których zaintrygował pierwszy tom serii, serdecznie zapraszam do lektury recenzji.

52-kolory-zycia-tom-2-2

Drugi tom, jak nie trudno się domyślić, kontynuuje historię Sally, zabierając czytelnika do chwili, w której zakończyła się jego wcześniejsza przygoda. Młoda kobieta, narzeczony, a do tego przypadkiem poznany żonaty policjant, który zawrócił bohaterce w  głowie. Co wygra: rozsądek czy nieposłuszne serce? Autorka zaprasza czytelnika do poznania dalszego ciągu subtelnego i barwnego romansu Sally i komisarza Poznańskiego.

Historia nabiera rumieńców i toczy się coraz szybciej – jedne więzi się zacieśniają, inne ulegają osłabieniu. To co jednak najbardziej przyciąga uwagę, poza barwnymi opisami, o których będzie za chwilę, to fakt iż opowieść skupia się nie tylko na uczuciu między parą głównych bohaterów. W wielu podobnych historiach autorzy jakby zapominają o konsekwencjach podejmowanych przez bohaterów decyzji, skupiając się wyłącznie na iskrzących między nich uczuciach, w 52 kolorach życia bohaterowie ani na chwilę nie zapominają, że ich postępowanie ma wpływ nie tylko na nich samych. Nie ukrywam, że bardzo mi się to podobało podczas lektury.

Po raz kolejny autorka zachwyciła mnie wspaniałymi opisami, śmiało kreśląc przed czytelnikami swój obraz pełen tytułowych kolorów. Siedem rozdziałów, siedem kolorów i całe morze emocji. To i wiele więcej znajdziemy w podróży przez granat, fiolet, burgund, szafir, czekoladę, bursztyn i czerwień. Zapewniam, że to wyjątkowo wciągająca mieszanka.

Wydanie nie odbiega od tego co autorka zaoferowała czytelnikom w tomie pierwszy. Barwna okładka tym razem wita czytelnika intensywnym odcieniem, jakby zdradzając czekającą wewnątrz burzę emocji.

Po udanym debiucie autorka powraca z kontynuacją rozpoczętej historii Sally i jej miłości i jest to powrót jak najbardziej udany. Historia rozkręca się, a czytelnik ma okazję lepiej poznać i zrozumieć jej bohaterów. Widać także iż autorka cały czas się rozwija, czego doskonałym przykładem jest sposób w jaki prowadzona jest opowieść. Drugi tom 52 kolorów życia jest zdecydowanie lepszy i mam nadzieję, że tendencja wzrostowa będzie towarzyszyła także kolejnym odsłoną cyklu. Tych zaś, którzy jeszcze nie mieli okazji zapoznać się z serią, zachęcam do nadrobienia zaległości i tego, by dali porwać się ferii barw jaka czeka w 52 kolorach życia.

Ocena: 8/10

Sara Glanc

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję autorce – Magdalenie Kozioł.